Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - Stieg Larsson

26.9.15


O trylogii Millennium pierwszy raz usłyszałam dzięki trailerowi, na który natknęłam się niedługo przed premierą filmu. Już wtedy wiedziałam, że będę zachwycona tą historią. Przed obejrzeniem ekranizacji wzbraniałam się jednak rękami i nogami, bo czułam, że w tym wypadku najpierw muszę sięgnąć po książkę. Trochę mi to zajęło, trzeba przyznać, ale warto było czekać.

Fabuła, choć na pierwszy rzut oka niepozorna i mało zachęcająca, nagle staje się tajemnicza i pełna mroku, kiedy tylko się w nią wgłębimy. Całość skupiona jest wokół Mikeala Blomkvista i Lisbeth Salander. Mężczyzna, pracujący jako dziennikarz, właśnie dostał wyrok za zniesławienie. Propozycja dawnego giganta przemysłu zdaje się więc nadejść w idealnym czasie. Henrik Vanger prosi Mikeala, aby zajął się sprawą zniknięcia 16-letniej dziewczyny, która miała miejsce czterdzieści lat temu. Ma mu w tym pomóc pewna młoda kobieta, która na co dzień pracuje, jako researcherka. Outsiderka, która z prawem nie zawsze żyje w zgodzie, będzie dla niego nieocenioną pomocą.

Akcja zawiązuje się tu dość powoli. Co nie znaczy, że na początku jest nudno. Po prostu stopniowo, małymi kroczkami, poznajmy, o czym tak naprawdę jest mowa. A każdy kroczek pokonujemy w zawrotnym tempie. Późniejsze dochodzenie do rozwiązania jest podobne. Po nitce, po nitce, dochodzimy w końcu do kłębka. Ani przez chwilę jednak nie czujemy zniecierpliwienia. Każdy ruch, każde posunięcie i decyzja pochłaniają stuprocentowo naszą uwagę. Nawet najmniejszy trop prowokuje do myślenia i niekończących się zastanowień, co sprawia, że nie sposób odłożyć tej książki na bok. Choć jest to powieść kryminalna i na pierwszy plan wysuwa się właśnie kryminalna zagadka, to autor poruszył tu jeszcze jeden, naprawdę ważny problem. Jak już sam tytuł sugeruje, w książce poruszony został problem mężczyzn, którzy wykorzystują kobiety na tle seksualnym. Na początku każdego rozdziału zostały pokazane statystyki i okazuje się, że w Szwecji, to naprawdę poważny problem. Swoje odbicie w powieści sytuacja ta ma za sprawą Lisbeth i kłopotów, z którymi musi się zmierzyć. Te fragmenty, ze względu na emocjonalny bagaż, czytało się naprawdę ciężko.

Dobry pomysł na fabułę byłby niczym, gdyby wykonanie było złe. Tutaj nie ma o tym nawet mowy. Z każdego słowa bije doświadczenie dziennikarskie pisarza. Widać też doskonałe przemyślenie całości. Autor zmarł przed premierą na atak serca. Naprawdę szkoda, że nie miał okazji zobaczyć, jaki sukces odniosła jego praca. Ogrom wysiłku można też zaobserwować na przykładzie bohaterów, którzy są skonstruowani w każdym najmniejszym szczególe. Nie raz ogarniała mnie zazdrość, gdy czytałam o umiejętnościach Lisbeth. Hakerstwo jednak ma w sobie coś fascynującego... Jeżeli do tego dodamy surowy klimat Szwecji, otrzymamy niezapomnianą mieszanką.

Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet to książka, którą powinnam była przeczytać już dawno temu. Jest po prostu genialna! Dawno żadna lektura mnie tak nie zachwyciła. Tutaj zostałam wessana do przedstawionego świata i nie mogłam wyjść jeszcze długo po skończeniu książki. Kolejnym częściom na pewno nie pozwolę tak długo czekać!

Moja ocena: 10/10

Stieg Larsson, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet/Man som hatar kvinnor, str. 634, Czarna Owca, Warszawa, 2009
Read more ...

Opactwo świętego grzechu - Sue Monk Kidd

23.9.15


Z Sue Monk Kidd spotkałam się wcześniej dwa razy przy okazji Czarnych skrzydeł i Sekretnego życia pszczół. Oba te spotkania sprawiły, że autorka stała się jedną z moich ulubionych, a jej styl i inteligencja niezwykle mnie urzekły. Nic więc dziwnego, że po Opactwo świętego grzechu sięgnęłam bez mrugnięcia okiem. 

Już od pierwszej strony widać, że ta powieść pisarki różni się od pozostałych wydanych w Polsce. Chodzi tu głównie o tematykę. Sue Monk Kidd odchodzi od dyskryminacji rasowej i problemów dorastania. Skupia się natomiast na kryzysie wieku średniego i pokazuje, że o swoje szczęście można walczyć zawsze. A wszystko to za sprawą głównej bohaterki Jessie Sullivan, która musi wrócić na rodzinną wyspę, aby zaopiekować się matką wykazującą pierwsze symptomy choroby psychicznej. Ta sytuacja wydarzyła się w idealnym momencie dla kobiety, która zdawała się dusić w swoim małżeństwie. Podróż będzie dla niej okazją na pogodzenie się z trudną przeszłością i odkrycie na nowo siebie.

Tym razem właśnie pod takim zarysem fabuły, który swoją drogą jest mało innowacyjny, autorka ukryła pewne przesłanie. Jest tutaj poszukiwanie siebie, dążenie do szczęścia i odkrycie tego, co jest dla nas najważniejsze. Oprócz tego dostajemy też inne tematy. Chociażby problemy psychiczne czy legendę o bogini Senarze i wątki osnute wokół klasztoru Benedyktynów. Muszę przyznać, że podobnie, jak w Sekretnym życiu pszczół nie podobał mi się kult Czarnej Madonny, tak i tu źle mi się czytało o takim luźnym podejściu do chrześcijaństwa. Razi mnie to, tyle w temacie.

Nie da się jednak ukryć, że Sue Monk Kidd ma świetne umiejętności i doskonale wie, co robi. Bardzo malownicze opisy i przemyślenie całości to rzeczy, których na pewno u niej nie zabraknie. I kiedy przy okazji poprzednich książek pokochałam za to autorkę, tak w Opactwie świętego grzechu czułam się tym wszystkim przytłoczona. Nie przeczę, że może to tematyka się do tego przyczyniła i problemy, o których nie mam pojęcia. Niestety tutaj nie zostałam porwana tak, jak przy okazji poprzednich książek pisarki. Nie mogłam zrozumieć wyborów bohaterki, co nie ułatwiło mi odbioru.

Opactwo świętego grzechu to książka pełna nostalgii i przemyśleń. Możliwe, że trafiłam na nią w złym momencie, ale przypadła mi do gustu mniej, niż poprzednie dwie książek autorki, które miałam okazję czytać. Nie zmienia to faktu, że jest naprawdę dobrze napisana, a Sue Monk Kidd kolejny raz w doskonały sposób prezentuje nam swoje pisarskie umiejętności.

Moja ocena: 6/10

Sue Monk Kidd, Opactwo świętego grzechu/The Mermaid Chair, str. 341, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2015

Za możliwość przeczytania Opactwa świętego grzechu serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!

Read more ...

HARRY POTTER CHARACTERS BOOK TAG

19.9.15
Harry potter


Jakiś czas temu Marta z bloga Życie między wierszami zaprosiła mnie do Harry Potter Characters Book Tag. Trochę się ociągałam ze zrobieniem go, bo niektóre pytania wydawały się naprawdę problemowe, ale że ostatnio żyłam tylko i wyłącznie w świecie Harry'ego, nie mogłam choćby nie podejść do wyzwania.

Harry Potter - bohater powszechnie znany i rozpoznawalny w swoim świecie
Choć nie czytałam książki i kieruję się jedynie obejrzanym filmem, to w tym punkcie pierwszy na myśl przyszedł mi Christian Grey z Pięćdziesięciu twarzy Grey'a. Miałam wrażenie, że nie ma człowieka bardziej wpływowego/znanego/popularnego niż on. 

Hermiona Granger - bohater, którego fascynuje nauka
Chyba nie jestem w stanie znaleźć nikogo, kto dorównywałby tutaj Hermionie.

Ron Weasley - bohater z wielodzietnej rodziny
Do tej kategorii świetnie pasuje mi Henrik Vanger z Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet. Mężczyzna należał do wielkiego klanu Vangerów, a sam miał czterech braci. W jego przypadku niestety nie było to tak dobre i oddane rodzeństwo, jak u Weasley'ów.

Fred i George Weasley - bohater, który lubi się wygłupiać
Kenij Kishimoto z serii Dotyk Julii. Ten bohater na pewno nie stronił od żartów. 

Severus Snape - zły bohater, który okazał się dobry
Znów pasuje mi tu bohater z Dotyku Julii, a mianowicie Aaron Warner. Na początku nie wzbudzał większych sympatii. Co więcej, traktowany był bardziej, jako Ten Zły. Dopiero później na jaw wyszło jego prawdzie, zgnębione i nie tak złe Ja.

Artur Weasley - bohater, który lubi eksperymentować i ulepszać różne rzeczy 
Nie mogę nie wskazać tutaj Henrika Branwella z Diabelskich Maszyn. 

Lord Voldemort - zły bohater z nieciekawą przeszłością
Może Valentine z Darów Anioła?

Draco Malfoy - bohater, który jest przeświadczony o swojej wyższości nad innymi
I znów pustka w głowie. 

Syriusz Black - bohater, który jest wiernym przyjacielem
Alex Woods z książki Wszechświat kontra Alex Woods idealnie mi tu pasuje. W końcu to, co zrobił dla pana Petersona, wymagało od niego nie lada odwagi i poświęcenia, a także nagięcia pewnych zasad moralnych. Naprawdę podziwiam go za to wszystko!

Peter Pettigrew - bohater-zdrajca
A tutaj dopasowałabym Neferet z Domu Nocy. Na początku uwielbiana przez wszystkich, mentorka głównej bohaterki, a potem wyszło z niej to, co wyszło.

Albus Dumbeldore - bohater, który jest dla innych bohaterów autorytetem
Chyba nikogo nie zaskoczę wskazaniem tutaj Gandalfa.

Fleur Delacour - bohaterka, która jest typową kobietą
 Samantha Kingston z 7 razy dziś chyba dobrze pasuje, moim zdaniem.

Hagrid - bohater z niebezpiecznym hobby
I znów nie mam kompletnie pomysłu kogo tu przyporządkować. 

James i Lily Potter - ulubiona literacka para
Mam wiele ulubionych książkowych par. Jedną z tych znajdujących się jak najwyżej w rankingu jest Elizabeth i Pan Darcy z Dumy i uprzedzenia. Uwielbiam ich!!

Tak wyglądają moje typu. Czasem było naprawdę ciężko przypomnieć sobie odpowiednią postać. Jeżeli macie ochotę zmierzyć się z wyzwaniem, to gorąco zapraszam wszystkich chętnych! Z chęcią przeczytam Wasze propozycje.


                 Znajdziecie mnie też na               
      FACEBOOK | INSTAGRAM | ASK | TWITTER 

Read more ...

Kwiaty na poddaszu - Virginia C. Andrews

15.9.15

Kwiaty na poddaszu miałam ochotę poznać od naprawdę dawna. Czytałam wiele pozytywnych opinii, choć i tych negatywnych nie brakowało. Chciałam jednak sama zgłębić tajemnicę tej niezwykle kontrowersyjnej książki. Bo trzeba przyznać, że pomysł na fabułę nie jest wielokrotnie powtarzanym schematem. Jest czymś, co potem nawet strach kopiować. 

Rodzina Dollangangerów na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od innych. Kiedy jednak ojciec umiera w tragicznym wypadku, uruchomiony zostaje ciąg szokujących zdarzeń. Matka musi wrócić do rodzinnego domu, w którym nie była od piętnastu lat i prosić swego ojca o wybaczenie. W przeszłości zrobiła bowiem coś, co sprawiło, że straciła zaufanie rodziców i została usunięta z testamentu. Na czas odzyskiwania zaufania ojca, dzieci zostają umieszczone na poddaszu. Rozpocznie się dla nich czas strachu i walki o przetrwanie.

Samo zamknięcie na poddaszu jest czymś, co z jednej strony intryguje, a z drugiej budzi pewne zastanowienie. Już ten początkowy pomysł pokazuje patologię całej sytuacji. Bo pomyślcie tylko, jak bardzo zwyrodniałym trzeba być, aby odciąć czworo niewinnych dzieci od świata. A cała książka jest taką patologią wypełniona. Począwszy od matki, która jest bardziej oddana pieniądzom, niż dzieciom, przez głodzenie i maltretowanie ich przez babkę, na zakazanej miłości skończywszy. Te wszystkie rzeczy, wzbogacone jeszcze o dodatkowe szczegóły, nie mogą się podobać. Mnie, czytanie o osobliwych relacjach, że to tak nazwę, między rodzeństwem, tylko odpychało. Wszystkie te sytuacje naprawdę bolą. Przeszywają do głębi i osobiście ranią. Ale może właśnie w tym cały sekret tej książki, bo mimo nienawiści do poczynań bohaterów, rodzi się w nas współczucie. Dla tego wszystkiego, co musieli znosić. Dla krzyw, które zostały im wyrządzone. 

Ta książka nie jest arcydziełem również ze względu na język czy rozwój akcji. Infantylności dialogów niestety nie można tu uniknąć. Na początku powieści nie mogłam pozbyć się uczucia znudzenia. Niby wszystko ładnie pięknie, ale takie siedzenie na poddaszu przez całą książkę wydawało mi się nieco nudnawe. Dopiero w drugiej połowie zaczęło się wszystko rozkręcać, ale tak jak już pisałam wcześniej, była to ta cała seria naprawdę dotkliwych zdarzeń.

Nie mogę powiedzieć, że książka mi się podobała. Wstrząsnęła mną, to na pewno. Zainteresowała swoim psychologicznym wydźwiękiem i wzbudziła współczucie dla bohaterów. Tematyka jednak nie pozwala mi się nad nią rozpływać, bo nie ukrywam, że wielokrotnie wzbudzała we mnie odrazę. Taka ta książka właśnie jest. Pełna sprzeczności...

Moja ocena: 5/10

Virginia C. Andrews, Kwiaty na poddaszu/Flowers in the Attic, str. 384, Świat Książki, Warszawa, 2012








Read more ...

English Matters 53/2015

12.9.15

English Matters to popularny magazyn, który pomaga w nauce języka angielskiego. Ciekawe artykuły, wypisane obok najtrudniejsze słówka, przyciągające uwagę zdjęcia. To wszystko sprawia, że nauka, to prawdziwa przyjemność. Co znajdziemy w środku numeru 53/2015?

Zdecydowanie najciekawszym artykułem był ten o Johnnym Deppie. Uwielbiam tego aktora, kocham go za wszystkie metamorfozy i zdaję sobie sprawę, że nie jestem w tym odosobniona. Dlatego też z prawdziwą przyjemnością czytałam o jego życiu i początkach kariery. Bardzo ciekawy był też tekst Janet Sandford o pracy jako Au Pair. Kiedy pierwszy raz o tym usłyszałam, byłam zachwycona pomysłem. Wciąż mam ochotę, żeby wziąć udział w tym programie. Dlatego też dla wszystkich, którzy również chcieliby kiedyś wyjechać do innego kraju, zamieszkać z rodziną, żeby zaopiekować się ich dzieckiem, a dzięki temu poznać kulturę, poprawić język i jeszcze na tym zarobić, artykuł będzie prawdziwą gratką. W tym numerze znajdziemy też coś o zespole uwielbianym przez miliony - Thirty Seconds to Mars. Chyba nie ma osoby, która by o nim nie słyszała. Sama nie jestem ich wielką fanką i bardziej wolę Jareda, jako aktora, ale i niektóre piosenki jego zespołu lubię, także tekst wypadł dla mnie zdecydowanie na plus. Inne artykuły, które szczególnie zwróciły moją uwagę to przedstawienie aktorów z równych państw, no i oczywiście coś dla wszelkich miłośników literatury - tekst o współczesnej literaturze amerykańskiej.

To oczywiście nie wszystko. Jest coś o problemach podróżowania, czy opracowanie jednej z piosenek Thirty Seconds to Mars. I wiele, wiele więcej. Podczas czytania nie ma mowy o nudzie, a poznając ciekawe fakty, dodatkowo się uczymy, więc tylko czytać!

Za możliwość przeczytania magazynu English Matters dziękuję Wydawnictwu Colorful Media! 

Read more ...

Zapowiedzi i nowości wydawnicze: Wrzesień 2015

9.9.15
Nowy miesiąc, a zatem czekają na nas nowości na rynku wydawniczym. Kilka z nich zwróciło moją uwagę. Po kliknięciu na okładkę zostaniecie przeniesieni na stronę wydawnictwa, gdzie wyszperacie więcej informacji.






Widzicie tę okładkę? Jest tak cudowna, że nie mogę się napatrzeć! A opis jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że ta książka będzie cudowna. Przyznam szczerze, że na tę premierę czekam od kilku miesięcy i na pewno tę książkę nabędę.










Historia dziennikarki Roxany Saberi oskarżonej przez władze Iranu o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych. Kobieta podjęła walkę o wolność i postanowiła domagać się swoich praw. Jej historia może być naprawdę ciekawa.












Co zachęciło mnie do tej pozycji, to tematyka. Przemoc psychiczna i samobójstwo to rzeczy, o których rzadko się mówi, a zdecydowanie powinny być częściej poruszane. Mam wrażenie, że ta książka będzie naprawdę dobra.





Znaleźliście wśród tych pozycji coś dla siebie? Na co Wy czekacie?

Znajdziecie mnie też na:


Read more ...

Tajemnica Noelle - Diane Chamberlain

7.9.15

Nie wiem, czy ta piosenka dobrze pasuje do powieści, ale nie mogłam się powstrzymać przed wstawieniem jej tutaj. 


Każdy z nas ma jakieś tajemnice. Mniejsze czy większe. Czasem ciężko jest być otwartą księgą i pozwalać światu na pełne przeczytanie siebie. Gdy jednak tajemnice są zbyt duże może pojawić się problem. Może się okazać, że tak naprawdę wcale kogoś nie znamy. Tak było w przypadku Noelle z książki Diane Chamberlain. Kobieta popełnia samobójstwo, które odsłania jej drugą twarz. Twarz, o której nikt nie miał pojęcia. Emerson i Tara będą starały się poznać powody śmierci przyjaciółki, która przecież kochała swoje życie. Te poszukiwania jednak odkryją więcej, niż można się było spodziewać na początku.

Lubię książki Diane Chamberlain. Kiedy tylko przeczyta się jedno zdanie napisane przez tę autorkę, jest się pewnym, że ta kobieta robi dokładnie to, co powinna. Pasja, klimat i doświadczenie w kreśleniu opowieści to coś, za co ją uwielbiam! I w Tajemnicy Noelle nie mogło tego zabraknąć. Ta autorka naprawdę wie, jak pisać. W jakiej kolejności przedstawiać fakty, z której strony przedstawić wydarzenie, aby wzbudzić zainteresowanie. Powoduje, że nie można nie czytać dalej i nie być ciekawym dalszego ciągu. Tematy, które porusza Diane Chamberlain, to szeroko pojęte tematy życiowe. Takie, które mogą dotyczyć każdego z nas. Właśnie dlatego tak szybko przy czytaniu włączają się nasze emocje. Dlatego tak szybko zaczynamy utożsamiać się z bohaterami. W tej powieści pisarka postanowiła przybliżyć nam życie położnych i wszelkie trudy tego zawodu. Poświęciła dużo miejsca matczynym uczuciom i ich walce o przeżycie dziecka. Ale to tajemnice tu dominują. 

Bo było ich tu naprawdę sporo. I jak dla mnie, szczerze mówiąc, nawet za dużo. Wielokrotnie zastanawiałam się, ile jedna kobieta może mieć sekretów. Ile faktów, może skrywać przed światem. Właśnie taka była Noelle. Pełna tajemnic. Choć chciała czynić dobro, to jednak nie mogła uniknąć błędów. I mimo że tych zawiłości było momentami za wiele, to sposób ich przedstawienia był naprawdę mistrzowski. Autorka wielokrotnie potrafiła mnie zaszokować, wzbudzić podejrzenia i ochotę na rozwiązanie zagadki. Na poznanie wszystkich sekretów Noelle. Ta powieść naprawdę porusza. Mąci w głowie i wywleka z człowieka emocje! Tak bardzo współczułam bohaterom! I choć nie rozumiałam czasem ich wyborów, a wielu nie popierałam, to nad skutkami ich działań nie można było się nie wzruszyć. 

Tajemnica Noelle ma w sobie zgrzyty, które nie pozwalają mi jej w pełni pokochać. Mimo to historia, którą dostałam po otworzeniu książki, umocniła mnie w przekonaniu, że Diane Chamberlain to genialna pisarka! Bo kiedy czuć radość z pisania, a doskonałość w każdym słowie potwierdza umiejętności, to nie można się nie zachwycać. I naprawdę tylko takie obyczajówki chcę czytać!

Diane Chamberlain, Tajemnica Noelle/The midwife's confession, str.470, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2012


Read more ...

Stos #3/2015

4.9.15
Co jakiś czas prezentuję Wam nowości książkowe na mojej półce. Ostatni raz stosikowy post pojawił się ponad trzy miesiące temu, więc najwyższy już czas na kolejny. Oto i moje najnowsze zdobycze:



  • Queen. Królewska historia Mark Blake - to egzemplarz od Wydawnictwa SQN. Uwielbiam Queen, dlatego chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o członkach zespołu. Jestem w trakcie czytania tej biografii, ale muszę przyznać, że jak na razie bardzo opornie mi idzie.
  • Fangirl Rainbow Rowell - otrzymałam ją od Wydawnictwa Otwartego. Była to naprawdę przyjemna książka, z którą spędziłam kilka bardzo miłych godzin. RECENZJA
  • Norwegian Wood Haruki Murakami - to chyba jedyna książka, którą od ostatniego stosiku kupiłam sama. Od dłuższego czasu chciałam poznać się z twórczością tego pisarza, także cieszę się, że w końcu będę miała okazję.
  • Pierwsze koty Ewa Nowak - książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont. Ostatni raz z tą pisarką miałam styczność ze trzy lata temu, także chętnie odświeżę sobie jej pióro.
  • Opactwo świętego grzechu Sue Monk Kidd - to prebook od Wydawnictwa Literackiego. Naprawdę lubię książki tej autorki, także już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę.
  • Pochłaniacz Katarzyna Bonda - to książka porwana z biblioteki.
  • Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet Stieg Larsson - jw. Do tej książki zbierałam się kilka dobrych lat. Już jest na mojej półce, także pewnie niedługo ją poznam.

Widzicie tu coś dla siebie?

Zapraszam też serdecznie na:
Read more ...

Sierpień 2015 za nami

2.9.15

Co u mnie? Muszę przyznać, że jakoś smutno mi pisać to podsumowanie. Bo to taki znak, że kolejny miesiąc już za nami, a czas tak szybko ucieka... Chyba jesienna depresja mnie dopadła. Pierwsza połowa sierpnia upłynęła mi pod znakiem wytężonej pracy, a druga słodkiego lenistwa. Dlatego ogólnie rzecz biorąc ten miesiąc był w miarę udany. A jeszcze bardziej udany będzie wrzesień, kiedy wciąż będę mogła spać do późna. :D

Co czytałam?



Na początku miesiąca dokończyłam książkę Łukasza Wasilewskiego Oddawaj różdżkę, Phong!. Muszę przyznać, że bardzo przyjemna to była opowieść i mimo paru irracjonalnych rzeczy podczas czytania ciągle towarzyszyła mi chęć poznawania dalszego ciągu. Potem przeczytałam Byliśmy łgarzami. Ta książka pełna była mroku i tajemnicy, i choć do ideału trochę jej brakuje, to właśnie ta jej specyficzna formuła zdecydowanie przypadła mi do gustu. Miesiąc zakończyłam z dwiema ostatnimi częściami Harry'ego Pottera. Ależ to była przygoda! Wciągnęłam się do tego stopnia, że kilka dni po zakończeniu nie byłam w stanie przeczytać nic innego.

Co oglądałam?


Miesiąc zaczęłam z filmem Woody'ego Allena Magia w blasku księżyca. Świetna produkcja! Pełna magii, uroku, doskonałej gry aktorskiej i allenowskiego klimatu. Jeżeli jeszcze jej nie oglądaliście, szybciutko nadrabiać zaległości! Potem obejrzałam Najdłuższą podróż. Nie był to powiew geniuszu na pewno, ale na leniwe popołudnie film jest w sam raz. Na Papierowe miasta wybrałam się do kina z przyjaciółką. Książkę czytałam już dłuższy czas temu i pewnie dlatego, że sporo rzeczy już zapomniałam, film oglądałam bez większych irytacji. A co więcej, wyszłam z sali naprawdę zadowolona. Minionki obejrzałam z siostrą, bo obie chciałyśmy poznać, o co tyle szumu. I choć widziałam już lepsze produkcje, to muszę przyznać, że ta była całkiem sympatyczna.

Co na blogu?
Na początku sierpnia pojawiła się opinia o Love, Rosie, którą to książkę przeczytałam w lipcu. Było również coś o nowościach książkowych na rynku wydawniczym. Pojawiły się wyniki urodzinowego konkursu oraz kilka słów o moim nowym ulubionym serialu - Sense8. Mogliście czytać także post pewnego gościa, który to postanowił wkraść się na mojego bloga <klik> oraz  nowy w Polsce tag. Jak pewnie zauważyliście, w tym miesiącu po paru latach zmieniłam także szablon na blogu. Mam nadzieję, że Wam się podoba. ;)

Wiadomości i linki sierpnia:

  • kolejne potwierdzenie faktu, że Harry Potter to bardzo dobra książka <KLIK>
  • darmowa jazda komunikacją miejską za czytanie książek. Chcielibyście? <KLIK>
  • Rupert Grint (Ron z Harry'ego Pottera) w Krakowie. Mam nadzieję, że się na niego natknę, jak już się przeprowadzę do Krakowa. <KLIK>
  • Pamiętnik Nicholasa Sparksa będzie miał także wersję serialową. Będziecie oglądać? Ja muszę przyznać, że jestem tak przyzwyczajona do filmu, który jest nawet milion razu lepszy od książki, że nie wiem, czy polubię serial. <KLIK>


Jak wyglądał Wasz sierpień?

Znajdziecie mnie też na:

Read more ...