Żelazny Król - Julie Kagawa

27.8.12
Żyjesz sobie spokojnie w świecie, o którym myślisz, że wiesz wszystko. A co byś zrobił, gdyby okazało się, że to tylko kamuflaż? Że prowadząc życie takie, jak wszyscy, nie zdajesz sobie sprawy co tak naprawdę dzieje się w okół? Czy poradziłbyś sobie z taką prawdą?

Już od bardzo dawna chciałam przeczytać książkę pani Julii Kagawa "Żelazny Król", dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy w końcu mogłam to zrobić. Czy było warto poświęcić jej swój czas?

Opis z okładki:
Meghan zawsze czuła się obca: w domu, odkąd zaginął jej ojciec, i w szkole, gdzie nie ma żadnych przyjaciół poza Robem. Zna go od zawsze, ale nie wie, że jej wesoły kumpel nie jest zwykłym chłopakiem...

W dniu je szesnastych urodzin stanie się coś strasznego. Rob wyjawi jej prawdę. Prawda ta odkryje przed nią świat, którego istnienia nie przeczuwała. I miłość, o jakiej nie śniła. Bo przeznaczeniem Meghan jest rozstrzygnąć losy wojny magicznych królestw elfów i dokonać wyboru pomiędzy dwoma śmiertelnymi wrogami: swoim najlepszym przyjacielem a mrocznym księciem, który wolałby widzieć ją martwą, niż pozwolić jej dotknąć swego lodowatego serca..


Odpowiadając na pytanie powyżej: zdecydowanie tak! Książka ta była tak świetna, że nie żałuję, ani jednej minuty z nią spędzonej. O ile czytając opis z okładki, może się ona wydawać banalna i stereotypowa, to muszę powiedzieć, że czytając ją to wrażenie mija. Może i początek był odrobinę banalny, lecz kiedy bohaterka dostała się do krainy Nigdynigdy, to wręcz zakochałam się w tej książce. Pani Julie w świetny sposób opisała ową krainę. Pokochałam jej zwyczaje, jak i urok tamtego miejsca.

„Można zginąć na tyle ciekawych sposobów: zostać nadzianym na szklany miecz, zaciągniętym pod wodę i zjedzonym przez kelpię, zamienionym w pająka albo krzak róży na wieki wieków...- spojrzał na mnie.- To co, idziesz?”

Bohaterowie stoją na naprawdę wysokim poziomie. Każdy w sobie coś ma i czymś się wyróżnia. Ale nie mówię tu tylko o głównych bohaterach. Również istoty, mieszkające w krainie Nigdynigdy były świetnie opisane. Poznaliśmy ich zwyczaje i upodobania. Najbardziej chyba polubiłam Grimalkina. Jego koci styl bycia i temperament na pewno sprawił, że na długo pozostanie mi w pamięci i już stał się jednym z moich ulubionych książkowych bohaterów. Co do głównej bohaterki, to naprawdę ją polubiłam. O ile na początku trochę mnie irytowała, to potem zaskarbiła sobie moje uznanie. Była odważna, szczera, ale chyba najbardziej polubiłam ją za to, że umiała postawić na swoim.

W książce bardzo dobre jest to, że wątek uczuciowy, nie jest na pierwszym planie. Pozwala to nam się skupić na akcji, która przez całą książkę pędzi w zawrotnym tempie, żeby na koniec wprost wbić Cię w fotel. Jeżeli już chodzi o to uczucie, to tak jak główna bohaterka oddałam serce Ashowi, lecz także rozumiem jej miłość do Puka, który swoim poczuciem humoru i stylem bycia sprawił, że od razu go pokochałam.

Okładka jest naprawdę hipnotyzująca. Połowa twarzy dziewczyny, która patrzy na nas tak, jakby skrywała mroczny sekret. Do tego zielona kolorystyka i wzory, mające być cierniami. Wszystko to niewątpliwie oddaje klimat powieści. A litery, którymi napisany jest tytuł idealnie wpasowywują się w tło.

Książkę polecam każdemu, bez względu na wiek, czy upodobania literackie. Autorka pokazuje tu zupełnie inną historię, której nie znajdziemy w żadnej innej książce. Świat elfów jest naprawdę magiczny i jeżeli raz do niego wejdziesz, będziesz tylko czekał na okazję, kiedy zrobić to znowu. Książka uzależnia i na pewno pozostanie w mojej pamięci na długi czas.

Moja ocena: 6/6  
Read more ...

Nowe muzyczne odkrycie + Stosik 1

24.8.12

Ostatnio odkryłam świetny zespół, którego muzyka mimo wszystko bardzo mi się spodobała. Mowa tu o The Pretty Reckless. Kilka słów o nich:



Zespół powstał w 2009r roku w Nowym Jorku z inicjatywy aktorki (znanej z "Plotkary") Taylor Momsen. W skład grupy wchodzą także Ben Phillips (gitara), Mark Damon (gitara basowa) i Jamie Perkins (perkusja). 22 czerwca 2010 ukazał się minialbum pod tytułem The Pretty Reckless. Debiutancki album Light Me Up miał swoją premierę 31 sierpnia 2010. Na bieżący rok planowany jest nowy krążek Hit Me Like a Man.

Według mnie ich muzyka naprawdę wpada w ucho i to w taki sposób, że jak raz usłyszysz, to potem nucisz przez cały dzień. To prawda, że ich niektóre teksty są "ostre", ale o dziwo wcale mnie nie odpychają.

Stylówa Taylor nie wszystkim się podoba - i ja do nich należę. Nie lubię tego całego gotydzkiego stylu, na który się wzoruje, ale mogę jej to wybaczyć, bo głosisko to ona ma.


A oto kilka ich piosenek:





Chcę się Wam również pochwalić moimi książkowymi nabytkami. Oto one:


Od dołu:
Aleksandra Ból "Przeznaczenie" - z biblioteki. Tak się zapierałam, że już nigdy polskich powieści tego typu, a jednak się skusiłam. Może dlatego, że okładka była świetna i miałam nadzieję, że książka również taka będzie. Zobaczymy, czy się nie pomyliłam. :)

Scott Westerfeld "Brzydcy" - również z biblioteki. Opis z okładki mnie zainteresował, więc postanowiłam się przekonać, jaka okaże się książka.

Julie Kagawa "Żelazny Król" i "Żelazna córka" - pozycje z mojej listy "Czytelniczych priorytetów". Bardzo się cieszę, że udało mi się je dostać w swoje posiadanie. Kupione w Matrasie za 32zł, więc była to dobra inwestycja. Jestem w trakcie czytania pierwszego tomu i naprawdę, bardzo mi się podoba.
Read more ...

Przepaść - Nicholas Evans

21.8.12
Nie każda książka daje nam to, czego od niej oczekujemy. Zazwyczaj to ta, od której oczekiwaliśmy najwięcej nas zawodzi. Jak było w przypadku "Przepaści" Nicholasa Evansa?

Na początek muszę powiedzieć, że nie wiem, dlaczego po nią sięgnęłam i czego tak właściwie oczekiwałam. Z Nicholasem Evansem nie spotkałam się nigdy wcześniej i nie wiedziałam czego się spodziewać. Słyszałam o fenomenie "Zaklinacza koni" i chyba mogłam od tej powieści zacząć swoją przygodę z tym autorem, bo to pozwoliło by mi lepiej ocenić "Przepaść".

Opis z okładki:
Dwaj narciarze szusujący w dzikim zakątku Gór Skalistych odnajdują przypadkiem zwłoki młodej kobiety uwięzione w lodzie. To poszukiwana od kilku lat Abbie Cooper, podejrzana o morderstwo i liczne akty ekoterroru, związana z radykalną grupą obrońców środowiska. Jak zginęła? Co sprowadziło tę dziewczynę z dobrego domu na drogę konfliktu z prawem? Rodzice Abbie są wstrząśnięci. Rozeszli się przed kilku laty i osobista tragedia budzi w nich wyrzuty sumienia. Czy wybory, jakich dokonali przed laty, przyczyniły się do śmierci córki?

Książa opowiada historię rodziny, która pod maską doskonałości i szczęścia skrywa swoje problemy. To studium rozpadu małżeństwa i konsekwencje, jakie za sobą pociąga. Pokazuje, że jeden zły wybór ciągnie za sobą kolejne, aż w końcu nie jesteśmy sobie w stanie poradzić z własnym życiem. Ukazuje też, jak ważne jest wybaczenie i drogę ludzi w poszukiwaniu szczęścia.

Od samego początku jakoś mnie nie ciągnęło do tej książki. Początkowe strony czytało mi się bardzo ciężko i miałam już ochotę ją rzucić w kąt. Ale czytałam dalej... Nutka kryminalistyczna mnie zaintrygowała i już, już zaczęłam się wciągać, kiedy autor powrócił do wspomnień z przeszłości. Były one naprawdę dołujące i mało ciekawe. Ot, zwykła rodzina, która się rozpada. Nawet fascynacja Abby obrońcami środowiska mnie nie zaciekawiła(mało o tym wiem). Jednak od 250 strony książka zaczęła się rozkręcać. Naprawdę się wciągnęłam i byłam ciekawa, co się zdarzy dalej.

Teraz już wiem, dlaczego autor wrócił do wspomnień bohaterów. Gdyby nie to traktowalibyśmy Abby, jako zwykłą przestępczynię, a jej rodziców, jako zwykłe małżeństwo, które po dwudziestu kilku latach się rozpadło. Wspomnienia pokazały nam jak, było naprawdę i to z punktu widzenia różnych osób. To sprawia, że żadnego z nich nie osądzamy i zdajemy się rozumieć ich motywy.

Co do Abby to może i rozumiem, co nią kierowało, ale czy popieram. Wiem, że ja bym na pewno nie postąpiła tak jak ona, ale czy to oznacza, że mam ją potępiać? Z bohaterów nikogo szczególnie nie polubiłam. Mimo całej tej tragedii byli zwykłymi ludźmi, którzy przeżywali swe życie tak jak inni. Nikt nie był idealny, ani do końca zły.

Książka ma wiele scen erotycznych, opisanych w dość ostry sposób. Nie powiem, żeby mi się to podobało. Jestem wręcz zdania, że autor powinien uszanować prywatność bohaterów i zostawić to dla nich, jak śmiesznie może to brzmieć.

Na koniec bardzo trudne, jeśli chodzi ot tą książkę pytanie: czy polecam? Ci którzy szukają powieści obyczajowej, znajdą ją, ale nie powiem, żeby było to coś, co pozwoli nam się zrelaksować, po ciężkim dniu, bo zwyczajnie niektóre momenty irytowały. Co do wątku kryminalnego, to zdecydowanie tak. Jest, i to całkiem niezły, tylko jak dla mnie zdecydowanie za mało. Ci, którzy szukają książki w celu przemyśleń, chyba najbardziej powinni sięgnąć po tę książkę, bo jest w niej ich wiele i zdecydowanie porusza ona ważne tematy.

Moja ocena: 3+/6


Read more ...

Czytelnicze priorytety

15.8.12
 Też tak macie, że w pewnych momentach w ogóle, ale to w ogóle nie macie ochoty na czytanie? Mnie właśnie naszedł taki okres. Co prawda od dłuższego czasu jestem w trakcie lektury Nicholasa Evans ,,Przepaść", ale strasznie mi to jakoś nie idzie. Jak do tej pory książka średnio mi się podoba i ma poważne wątpliwości czy ją skończę.:) Dlatego prezentują Wam dzisiaj listę książek, na których przeczytaniu bardzo mi zależy. Mam wielką nadzieję dostać je niedługo w swoje posiadanie i zabrać się za czytanie.:D



Pierwszą pozycją na mojej liście must have jest ,,Drżenie" Maggie  Stiefvater. Czytałam już sporo recenzji na temat tej książki. Jedne pozytywne, inne trochę mniej, ale to nie zmienia faktu, że dalej chcę ją przeczytać i sama się przekonać czy mi się spodoba.


Historia z Mercy Falls zaczyna się w momencie, gdy jeden ze szkolnych kolegów Grace, zostaje zagryziony przez wilki. Jak głosi plotka jego ciało w tajemniczych okolicznościach znika z kostnicy. Tymczasem Grace, sama jako dziecko pogryziona i cudem uratowana przed sforą, od lat widuje pod swoim domem wilka o pięknych złotych oczach... 







,,Żelazny król" i ,,Żelazna córka" Julie Kagawy to książki, którymi wiele osób się zachwyca, dlatego i ja nie chcę pozostawać w tyle. Czytając wiele opisów i recenzji jestem prawie pewna, ,że mi się spodobają. Upatrzyłam sobie nawet w Matrasie egzemplarze, po 17,90, wiec już się nie mogę doczekać, kiedy je kupię.

Megan zawsze czuła się obca: w domu, odkąd zaginął jej ojciec, i w szkole, gdzie nie ma żadnych przyjaciół poza Robem. Zna go od zawsze, ale nie wie, że jej wesoły kumpel nie jest zwykłym chłopakiem... 

W dniu jej szesnastych urodzin - w dniu, w którym stanie się coś strasznego - Rob wyjawi jej prawdę, która odkryje przed nią świat, którego istnienia nie przeczuwała, i miłość, o jakiej nie śniła. Bo przeznaczeniem Megan jest odegrać rolę w wojnie magicznych królestw, powstrzymać zło, jakiemu nie odważy się sprzeciwić żaden elf, i dokonać wyboru pomiędzy dwoma śmiertelnymi wrogami: swoim najlepszym przyjacielem, a mrocznym księciem, który może wolałby widzieć ją martwą niż pozwolić jej dotknąć swego lodowatego serca...

No powiedzcie czy to się może nie podobać???


Od dłuższego czasu mam w planach ,,W otchłani" Beth Revis i w końcu zamierzam to przeczytać. To książka, której fabuła jest naprawdę niespotykana i intrygująca. A okładka jeszcze bardziej mnie ciągnie do sięgnięcia po nią. 

Siedemnastoletnia Amy dołącza do swoich rodziców jako zamrożony ładunek na pokładzie ogromnego statku kosmicznego Godspeed i sądzi, że obudzi się na nowej planecie za trzysta lat. Nigdy nie przypuszczała, że jej drzemka skończy się o 50 lat za wcześnie i że będzie zmuszona żyć w wymagającym odwagi i uporu świecie statku kosmicznego. 
Amy szybko zdaje sobie sprawę, że jej pobudka nie była żadną awarią komputera. Ktoś z kilku tysięcy mieszkańców statku próbował ją zabić. Wśród jej listy podejrzanych morderców jest tylko jeden, który naprawdę się liczy: Elder, przyszły dowódca statku i miłość, której nigdy by nie przewidziała.



,,Spętani przez bogów" Josephine Angelini to książka, która również chodzi za mną od dłuższego czasu. Wszystko za sprawą tego, że w grę wchodzą starożytni bogowie i ciekawa historia.

Helena Hamilton przez całe swoje szesnastoletnie życie czuła się inna. A teraz zaczyna ją dręczyć sen... Powraca on co noc. Helena wędruje przez jałową pustynię. Rano budzi się cała we krwi i pyle. A w dzień widzi trzy płaczące kobiety w bieli. A potem w liceum zjawia się Lukas, najpiękniejszy chłopak jakiego spotkała. Wzbudza w niej, tak nieśmiałej i łagodnej szaleńczą nienawiść. 




I na koniec dwie kontynuacje serii, które kiedyś zaczęłam. Pierwsza z nich to ..Łaska utracona" Bree Despain, kontynuacja ,,Dziedzictwa mroku"
Opowieść o dziewczynie, która aby ratować ukochanego przyjmuje na siebie klątwę wilkołactwa, a przez to traci ukochanego brata.







Druga książka to ,,Istoty ciemnośći" Kami Garci i Margaret Stohl druga część z serii ,,Kronik obdarzonych". Pierwsza książka z tej serii ,,Piękne istoty" jest właśnie ekranizowana. 
Jest to opowieść o małym miasteczku Gatlin, które nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. 





Na koniec jedna z moich ulubionych piosenek Morning Parade ,,Under The Stars". Nic tak nie poprawia mi humoru, jak ona:)

Read more ...

Dar - Gaja Kołodziej

11.8.12
W Polsce bardzo mało jest książek z gatunku paranormal.  A i te w ogólnym przekonaniu nie są uważane za najlepsze. Dlaczego więc zdecydowałam się przeczytać książkę Gai Kołodziej ,,Dar"?Otóż chciałam się przekonać, czy Polska ma się już poszczycić jakąś dobrą lekturą z tego gatunku. Czy się zawiodłam?

Kora Smolińska ma dar - słyszy myśli innych ludzi. Po śmierci matki przeprowadza się do wujostwa w Warszawie. W nowej szkole wszyscy traktują ją jak powietrze, a jej kuzynka przemienia jej życie w piekło. Kora jest nieśmiała, zamknięta w sobie, cicha, nieobecna... Wszystko zmienia się jednak, gdy do jej klasy dołącza nowy uczeń, Eryk Nil. Kim jest Eryk? Czy najlepsi przyjaciele Kory, Asia oraz Teo zaakceptują jej dar? Czy Kora pogodzi się ze swoim przeznaczeniem i odnajdzie spokój... Może jednak miłość?

Na początku chciałabym zaznaczyć, że książka wydała mi się bardziej literaturą młodzieżową niż paranormalną. Bo jedyną nadprzyrodzoną rzeczą w niej były umiejętności głównej bohaterki i jej późniejszego chłopaka Eryka. Cała fabułą opierała się bardziej na młodzieżowych problemach niż na zgłębianiu tajemnic paranormalnych. Ponad to akcja moim zdaniem zbyt skupiała się na przyjaciołach Kory niż na niej samej. Samych wydarzeń też nie było zbyt wiele. Książka to głównie przemyślenia. Ogólnie sam pomysł jest przereklamowany. Bo ileż to już mamy książek o czytaniu w myślach? Tak, to prawda, umiejętność Eryka była mniej spotykana. Ale w momencie, gdzie akcja mogła stać się trochę bardziej ciekawa, bo bohaterka miała możliwość rozmowy z babcią Eryka o paranormalnych zdolnościach, tej rozmowy zwyczajnie nie było.

Wspomnieć też muszę o nawiązaniach do ,,Zmierzchu", których kilka zauważyłam. Nie chodzi mi tylko o czytanie w myślach, ale także o niektóre sceny z książki. Na przykład wypadek głównej bohaterki i transport do domu. Czy Bella czasem też nie była u pielęgniarki, a Edward niczym książę na srebrnym rumaku nie odwiózł jej do domu? Albo na przykład przyjaciel, od którego bohaterka jest uzależniona.

Co do bohaterów to dopracowani byli tylko ci główni. Reszta wydała mi się strasznie stereotypowa i naciągana. Na przykład wredna kuzynka, sprawczyni wszystkich nieszczęść. Główna bohaterka sama w sobie nie była taka zła. Jednak niezwykle irytowała mnie jej złość na Eryka na początku książki. Zachowywała się strasznie prymitywnie.

Jak to mówią ,,diabeł tkwi w szczegółach". Tutaj tych szczegółów zabrakło. Były wyczerpujące opisy wszystkiego i wszystkich, lecz zabrakło mi jakichś czynności. Czegoś, z czego sama mogłabym wydedukować jaki ktoś jest.

Okładka nie zachwyca. Widzimy na niej autorkę książki, duże litery z jej imieniem i nazwiskiem oraz tytuł, który ginie w oczach. Wszystko to nie jest dopracowane i widać, że brakowało funduszy na coś lepszego.

Plusem książki jest to, że czytając ja się naprawdę wciągnęłam. Czytało się ją szybko i lekko. Mimo wszystko chciałam wiedzieć, co się zdarzy dalej. Jakimś magicznym sposobem te wszystkie błędy nie irytowały mnie tak bardzo, jak się można było tego spodziewać. Na pewno dość miło spędziłam z nią czas. Czy polecam? Tak. Może być to dobra odskocznia od codzienności, jednak nie spodziewajcie się niczego nowego i zaskakującego.

Moja ocena: 3/6
Read more ...

Odwet - Kelley Armstrong

7.8.12
"Odwet" to trzecia i ostatnia część trylogii "Najmroczniejsze moce". Poprzednie części czytałam dość dawno, bo ponad rok temu i bałam się, że trochę wypadłam z obiegu. Ale mimo że zapomniałam kilku szczegółów, to książka tak jak poprzednie części mnie wciągnęła.

Chloe Saunders ma piętnaście lat i gorąco pragnęłaby być normalna, tymczasem jest genetycznie zmodyfikowaną nekromantką , która potrafi ożywiać zmarłych nawet bezwiednie. Ratując życie, ona i jej równie ,,upośledzeni" przyjaciele uciekają przed złowrogą korporacją, która uczyniła ich takimi, jakimi są. Jakby tego było jeszcze mało, Chloe musi się zmagać  ze swoimi uczuciami do Simona, uroczego czarownika, i Dereka, zdecydowanie mniej uroczego wilkołaka. A ma niepokojące wrażenie, iż skłania się ku temu drugiemu... Czy to normalne?

Całą serię poleciła mi przyjaciółka (co jest o tyle dziwne, bo to zawsze ja polecam znajomym książki) i muszę powiedzieć, że od razu stałam się jej fanką. Seria od początku owiana jest tajemnicą co mi się bardzo spodobało. ,,Odwet" według mnie jest równie dobry, jak pozostałe części. Razem z bohaterami przeżywamy ich emocje i kibicujemy, aby w końcu udało im się uciec. Autorka bardzo się tutaj postarała, aby czytelnik nie mógł się oderwać od książki. Momentami akcja staje się trochę zawiła. Musiałam przerywać czytanie i analizować, aż w końcu dochodziłam do takiego samego wniosku co bohaterowie.

Co do głównej bohaterki, to muszę powiedzieć, że jest to jedna z moich ulubionych postaci książkowych. Silna, odważna, no i widząca duchy, co wydaje mi się świetną umiejętnością. Reszta bohaterów również jest bardzo ciekawa. Zwłaszcza Derek, którego osoba bardzo ciekawi i przyciąga.  Szkoda, że dopiero pod koniec trzeciej części zaczęło iskrzyć między nim a Chloe. Bardzo żałuję, że jest w tej części mało Liz, którą naprawdę polubiłam.


Wątek romantyczny książki jest zepchnięty na drugi plan. Z jednej strony dobrze, bo pozwala to skupić się na akcji. Z drugiej jednak wolałabym więcej scen między Chloe a Derekiem.


Co mi się w książce nie podobało? Otóż zbyt młodzieżowy styl. Zbyt częste odzywki w stylu "wycziluj" naprawdę mogą irytować.


Okładki całej serii utrzymane są w podobnej tonacji. Bardzo mi się one podobają, bo tak jak książka są tajemnicze i intrygujące. Z pewnością zachęcają do sięgnięcia po lekturę.

Seria jest na pewno warta polecenia, choćby ze względu na sam pomysł. Dlatego zachęcam do jej przeczytania, bo naprawdę warto.

„-Posłał ci to spojrzenie? -Spojrzenie? -Wiesz. Te, które sprawia, że wygląda jak zbity szczeniak, i sprawia, że czujesz się jak kretyn za karcenie go. [...] Miękniemy, mówimy mu, że wszystko jest w porządku, a następna rzeczą, jaką widzisz to jak znów żuje twoje kapcie.”

Moja ocena: 5+/6 
Read more ...

I wciąż ją kocham - Nicholas Sparks

2.8.12
,,Co to znaczy naprawdę kogoś kochać?"  
To właśnie główny motyw tej książki. Czytając ją zadajemy sobie pytanie, czy kochać to tylko żyć z drugą osobą w szczęściu? Otóż nie! Ta niesamowita lektura pokazuje nam, że miłość równa się poświęcenie.

John po okresie nastoletniego bunty zaciąga się do wojska, które wydaje się dla niego jedynym wybawieniem. Podczas przepustki spotyka Savannah - studentkę pedagogiki specjalnej, wolontariuszkę - i zakochuje się w niej. Dziewczyna ma czekać na niego do końca jego pobytu w wojsku. Jednak nadchodzi 11 września 2001 i chłopak zaciąga się ponownie na dwa kolejne lata. Ich związkowi nie udaje się przetrwać próby czasu - dziewczyna pisze do niego, że zakochała się w innym. Kiedy po kilku latach znów się spotykają John zdobywa się na niesamowite poświęcenie w imię prawdziwej miłości.

To druga książka Nicholasa Sparksa, którą przeczytałam. Wszystkie jego dzieła mają w sobie coś nietypowego. Nie opierają się na banałach i zawsze poruszają jakiś problem. I tym razem tak było. Kiedy sięgałam po tę książkę wiedziałam, czego się spodziewać, bo widziałam wcześniej film, ale i tak lektura była dla mnie niesamowitym przeżyciem. Czytało się ją lekko. Najpierw romantyczna miłość, potem rozstanie i jeszcze bardziej romantyczne listy, wraz z tym ostatnim, o zerwaniu. Jednak chyba najbardziej wstrząsnął mną koniec. Bo jak tak można? Przecież mogli być razem, czyż nie? Czy Savannah nie mogła poczekać jeszcze tych dziewięciu miesięcy? Ale chyba właśnie to sprawiło, że ta książka zapadnie mi w pamięci.

Co do bohaterów to muszę  przyznać, że widać ich wyraźną zmianę przez lata. Savannah najpierw niezwykle dobra, z zasadami, później dojrzewa. Zaczyna wieść dorosłe życie, bierze ślub. Jednak chyba jak każda inna kobieta na jej miejscu, przeżywa tragedię, którą los jej zgotował. Jest jednak na tyle silna, aby jej sprostać. Mimo wszystko, mimo że zostawiła Johna, mimo że wyszła za innego to jestem w stanie ją zrozumieć, a nawet polubić. John przez ten czas jest w wojsku. Musi zmierzyć się z okropnościami wojny, to sprawia, że także dojrzewa, Widać to zwłaszcza w jego kontaktach z ojcem.

Film moim zdaniem jest również bardzo dobry. Channing Tatum i Amanda Seyfried stworzyli świetny duet. Poza kilkoma szczegółami, m.in. kolorem włosów Savannah, który w książce jest brązowy to film wiernie odtwarza powieść. Wszystko jest świetnie wykonane i nieraz się łezka w oku kręcie.

Nie wszyscy lubią komedie romantyczne. Ja również długo nie mogłam się do nich przekonać. Jednak to nie jest zwykła opowieść o miłości. To coś więcej. Zdecydowanie polecam. Jeżeli nawet nie lubicie tego typu książek, to na nudny wieczór zdecydowanie się nada.

Moja ocena: 5/6
Read more ...