3 kroki do klasy [Jak być glam. Przewodnik po szczęściu i urodzie - Fleur de Force]

22.3.16

Fleur de Force to vloggerka, której filmy docierają do prawie dwóch milionów osób. Była także dwukrotną laureatką Best Vlogger Award magazynu Cosmopolitan. Jej urok osobisty i klasa sprawiają, że dziedzina fashion&beauty stają się dla każdej kobiety jeszcze przyjemniejsze w odbiorze. I to właśnie ze względu na jej osobę postanowiłam sięgnąć po poradnik.

W Jak być glam Fleur porusza wielu aspektów. Jest coś o urodzie, włosach, modzie, podróżach, a także o zdrowiu, snach czy blogowaniu. I tych różnych aspektów jest tutaj chyba trochę za dużo. Autorka poruszyła wiele tematów, ale tak naprawdę żadnego nie opisała szerzej. Mało jest tutaj praktycznych porad, które mogłyby się przydać, czy pomóc coś zmienić. Dotykają one danej kwestii, nie poświęcają jej jednak głębszej uwagi i nie skupiają się na szczegółach. O większości rzeczy wiedziałam już wcześniej, a moje umiejętności w zakresie makijażu, mody i urody nie są wielce zaawansowane. To pokazuje, że poradnik jest na dość podstawowym poziomie. Na szczęście były także rzeczy ciekawe, jak chociażby te z obszaru blogowania czy przepisy.

Szata graficzna tego poradnika jest po prostu piękna! Urokliwe zdjęcia, ładne rysunki i przyjemny format. Wszystko to sprawia, że książkę naprawdę dobrze się przyswaja. I choć treść mogłaby być lepsza, to właśnie ze względu na wydanie chętnie wrócę jeszcze raz do tej pozycji.

Jak być glam mimo wielkiej sympatii do autorki, nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Piękne wydanie nie było współmierne do treści. Choć znalazłam w poradniku parę ciekawych rzeczy, to jednak całość treści stoi na dość podstawowym poziomie. Zdecydowanie na rynku istnieją ciekawsze pozycje tego typu.

Za możliwość przeczytania Jak być glam? dziękuję Wydawnictwu Literackiemu!

Fleur de Force, Jak być glam/The Glam Guide, str. 225, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2016

Read more ...

Miłość w czasach wojny secesyjnej [Przeminęło z wiatrem - Margaret Mitchell]

15.3.16




Są rzeczy w kulturze, który uznać możemy za kultowe. Rzeczy, które ze względu na swoją treść i estetyczne walory zachwycają szerokie grona czytelników na przełomie setek lat. Jedną z takich pozycji jest Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell. Obraz południa podczas wojny secesyjnej, nietuzinkowa główna bohaterka i barwna fabuła to rzeczy, na których nie zatrzymuje się geniusz tej powieście. Choć oczywiście są bardzo ważne.

Nie da się powiedzieć w kilku zdaniach, o czym jest ta książka. To prawdziwy przekrój przez historię i losy głównych bohaterów. Całość, która doskonale współgra ze sobą.Wszystko obserwujemy z punktu widzenia Scarlett O'Hara. To właśnie jej losy prowadzą nas przez opowieść. Od bywania na salonach w wieku szesnastu lat aż do bycia dorosłą, doświadczoną kobietą. Problemy sercowe, pogoń za pieniądzem, walka o swoje potrzeby. Wyznacznikiem kierunku całej historii jest właśnie Scarlett. Kobieta, która wyzbyła się ograniczeń i społecznych konwenansów. Choć jej zachowanie z moralnego punktu widzenia może razić wielokrotnie, to z drugiej jednak uczy pewnych istotnych rzeczy: żeby nie przejmować się opinią innych, żyć według własnych przekonań i walczyć o to, czego się pragnie. Możemy też bardzo szybko uczyć się na błędach bohaterki i zrozumieć, że każde egoistyczne i bezmyślne zachowanie niesie za sobą konsekwencje. A czasem może być o wiele za późno na naprawę błędów.

A tłem dla tego wszystkiego jest wojna secesyjna - przygotowania do niej, sam przebieg oraz czas po jej zakończeniu. Powieść może służyć za świetny podręcznik historii. Wszystko prezentowane jest nie z punktu widzenia walczących, lecz zwykłych ludzi. To właśnie dzięki codziennemu życiu obserwujemy przemiany społeczne, zmianę ludzkiej mentalności i próbę odbudowy kraju po wojennych zniszczeniach. Choć znałam wydarzenia tego okresu, to jednak Przeminęło z wiatrem otworzyło mi oczy na tamten czas i losy ludzi. W niezwykle malowniczy sposób pokazało tę część historii i pozwoliło poznać mi ją od podszewki.

Sama historii chwyciła mnie za serce. Choć początkowo nie mogłam się wciągnąć, a akcja niezwykle mi się dłużyła, to jednak z biegiem czasu i przewracaniem następnych stron pokochałam ją całym sercem. Margaret Mitchell nie można odmówić pisarskiego talentu i malowniczego sposobu przedstawiania faktów. Opowieść czasem powoli spaceruje przez fakty i historię, po czym mknie co sił bez opamiętania. W obu przypadkach zachwyca swym urokiem i wdziękiem. Historię Scarlett czyta się z prawdziwym zaangażowaniem, a kolejne wypadki zmuszają do zastanowienia i wywołują natychmiastowe uwielbienie. Bo tej historii nie można nie pokochać!

Ciężko powiedzieć coś odkrywczego o książce, którą kochają miliony. Moja krótka opinia nie rzuci nowego światła na tę powieść ani nie zmieni mentalności czytelników. Bo jedno trzeba przyznać: to po prostu pozycja, będąca objawem geniuszu! Przekonało się o tym wiele ludzi przede mną, a teraz i ja! Przeminęło z wiatrem nie można nie pokochać! Nie można się nie zachwycić i nie można nie docenić jej złożoności i niewymownego szyku!

Margaret Mitchell, Przeminęło z wiatrem/Gone with the wind, Spółdzielnia wydawnicza "Czytelnik", Warszawa, 1988


Read more ...

Zapowiedzi i nowości: Marzec 2016

5.3.16

Ależ wiele wspaniałych książkowych nowości czeka na nas w marcu! Aż serce i dusza bolą, że czasu na czytanie wciąż nie dość! Kiedy jednak patrzę na te wszystkie perełki, aż nabieram nowej energii do działania i tworzenia nowych postów. A takiego zapału ostatni bardzo mi brakowało. 


Leslve Walton, Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender, Wydawnictwo SQN, Premiera: 02.03

Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego...
Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.
Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć 
odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?
Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie... 



Coś jest w tej książce. Może to piękna okładka, a może intrygujący opis. Najbardziej prawdopodobny jest jednak fakt, że to świetnie przeprowadzona akcja promocyjna zrobiła swoje. I wiecie co? Będę kolejną owieczką, która da się nabrać na te zabiegi. Naprawdę baaaardzo chcę poznać tę opowieść!

___________________


Cassanra Clare, Pani Noc, Wydawnictwo Mag, Premiera: 30.03

Nocni Łowcy z Los Angeles są głównymi bohaterami powieści „Pani Noc”, pierwszej odsłony najnowszego cyklu Cassandry Clare zatytułowanego „Mroczne Intrygi”, kontynuacji bestsellerowej serii „Dary Anioła”.
Minęło pięć lat od wydarzeń przedstawionych w „Mieście Niebiańskiego Ognia”, po których Nocni Łowcy znaleźli się na skraju zagłady. Emma Carstairs nie jest już pogrążoną w żałobie dziewczynką, lecz młodą kobietą, która zamierza za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zabił jej rodziców, i pomścić ich śmierć.
Wraz ze swoim parabatai, Julianem Blackthornem, musi się nauczyć ufać swojemu sercu i rozumowi, gdy odkrywa demoniczny spisek obejmujący zasięgiem całe Los Angeles, od Sunset Strip aż po morskie fale roztrzaskujące się na plażach Santa Monica. Gdyby 
jeszcze serce nie prowadziło jej na manowce…
Jakby mało było tych komplikacji, brat Juliana Mark – uprowadzony przez faerie przed pięcioma laty – zostaje teraz uwolniony w geście dobrej woli ze strony porywaczy. Faerie rozpaczliwie poszukują mordercy, który zbiera wśród nich krwawe żniwo – i w tych poszukiwaniach potrzebują pomocy Nocnych Łowców. Kłopot w tym, że w krainie faerie czas płynie inaczej i Mark nie tylko prawie się nie postarzał, ale na dodatek nie rozpoznaje nikogo ze swoich bliskich. Czy będzie w stanie naprawdę wrócić na łono rodziny? I czy faerie naprawdę na to pozwolą?
Oto rozdzierające serce wprowadzenie do nowej serii Cassandry Clare, „Mroczne Intrygi”, wciągająca gra pozorów, pełna magii i obfitująca w przygody Nocnych Łowców.


Uwielbiam Dary Anioła! Jestem wśród ludzi, którzy z serią wiążą wiele wspomnień i są jej wielkimi fanami. Choć ostatnia część wciąż przede mną, to już teraz jestem ciekawa, jak wypadnie kontynuacja serii.

________________


T.R. Richmond, Prawda o dziewczynie, Wydawnictwo Otwarte, Premiera: 02.03

Elektryzujący thriller dla fanów Zaginionej dziewczyny i Dziewczyny z pociągu.
Zwykła dziewczyna, dwadzieścia pięć lat. Trochę zbyt wrażliwa, może nawet ze skłonnościami do autodestrukcji. Otoczona przyjaciółmi i zawsze w kręgu zainteresowania mężczyzn. Pewnie dlatego po każdej imprezie wracała późno do domu.
Po ostatniej nie wróciła. Jej ciało wyłowiono z rzeki.
Uczelniany profesor Jeremy Cooke układa strzępki życia Alice Salmon w szokującą historię miłości, obsesji i oszczerstw.
Studentka. Dziennikarka. Córka.
Kim jeszcze była? Czas pokaże. Prawda jest zawsze pod powierzchnią.



Powód, dla którego chcę sięgnąć po tę pozycję jest prosty. Naprawdę lubię thrillery. Nie mogę więc przejść obojętnie obok tak dobrze zapowiadającej się pozycji.

________________



Luca Dotti, Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie, Wydawnictwo Literackie, Premiera: 02.03

Odkryj prywatny świat Audrey Hepburn w niezwykłej bestsellerowej biografii napisanej przez syna aktorki!
Dziecięce wspomnienia, rodzinne anegdoty, cytaty z prywatnych listów, rysunki, skrupulatnie spisywane i gromadzone przez gwiazdę Hollywood przepisy na ulubione dania, które zapewniły jej doskonałą sylwetkę i przeszło 250 niepublikowanych wcześniej fotografii z domowego archiwum! To wszystko składa się na wyjątkową książkę, którą porównać można jedynie z głośnymi przed kilku laty „Fragmentami” Marilyn Monroe.
Tym bardziej niezwykła to lektura, że ukazuje osobę zupełnie inną niż ekranowa Audrey-trzpiotka, którą wielbiły tłumy. Lucca Dotti tworzy portret spełnionej matki i żony, doskonałej kucharki, wielbicielki domowego ogniska, która gotowa była porzucić czerwony dywan dla rodzinnych kolacji i przyjęć w ogrodzie. Trzon książki stanowią osadzone w rodzinnym kontekście przepisy kulinarne. Są one jednak smakowitym, ale tylko pretekstem, niecodziennym sposobem na bezprecedensowe pokazanie prawdziwego życia legendy kina, poczynając od dzieciństwa spędzonego w Holandii podczas II wojny światowej, przez karierę w Hollywood, życie aktorki, matki i żony w Rzymie, aż po ostatnie lata spędzone na podróżach po świecie w roli ambasadora UNICEF.
„Audrey w domu” to rodzaj intymnego albumu, barwnego patchworku pokazującego świat aktorki i tych, których kochała najbardziej – jej dzieci, przyjaciół, zwierzęta. To wyrafinowana i piękna opowieść, która rozwija się od śniadania do lunchu, od lunchu do kolacji, od kolacji do przyjęcia w ogrodzie. Książka, która pozwala nam zajrzeć do domu Audrey przez dziurkę od klucza.


Audrey Hepburn to jedna z osób, która jest dla mnie wzorem. Z wielu powodów, o których Wam opowiem. Wspomnienia, napisane dodatkowo przez osobę tak dla niej bliską, to coś, czego nie mogę nie poznać!

_________________


Janet Evanovich, Smakowita piętnastka. Stephanie Plum, Wydawnictwo Fabryka Słów, Premiera: 10.03

Przepis na katastrofę: Znany kucharz Stanley Chipotle przyjeżdża do Trenton, aby wziąć udziału w konkursie kulinarnym i traci głowę – dosłownie.
Dodaj przyprawy: Lula jest świadkiem przestępstwa.
Podkręć ogień: Milion dolarów nagrody dla każdego, kto dostarczy informacji pomocnych w schwytaniu zabójców.
Zamieszaj: Lula rekrutuje łowczynię nagród Stephanie Plum, aby szybciej znaleźć morderców i zgarnąć forsę.
Dodaj tajny składnik: Babcia Mazurowa. Tyle w temacie.
Doprowadź do wrzenia: Stephanie Plum dostaje również zlecenie od Komandosa. Ma wyśledzić zdrajców, którzy starają się doprowadzić do bankructwa jego agencję ochrony.
Tym razem zniszczeniu ulegają co najmniej 4 samochody, w tym dwa Komandosa.


Lubię te lekkie opowieści o Stephanie Plum. Na odstresowanie idealne. Chętnie więc poznałam tę nową część przygód łowczyni nagród. RECENZJA

________________


A Wy na co czekacie w tym miesiącu? 

Znajdziecie mnie też na:


Read more ...

Co się działo w lutym 2016?

2.3.16
[źródło]

Co u mnie? Luty to przede wszystkim koniec sesji oraz długo wyczekiwane ferie. W końcu miałam okazję odpocząć, no i oczywiście nadrobić książkowe zaległości. Choć znów nie czytałam tyle, ile chciałam, to jednak mój wynik jest lepszy niż miesiąc temu. Zregenerowałam siły, naładowałam baterie, a teraz mogę ruszać pełną parą.

Co czytałam?



Najpierw skończyłam przecudowną Stację jedenaście. Chyba jeszcze nigdy żadna książka o końcu świata nie przedstawiła mi tej wizji tak realnie. Piękna, wielopoziomowa książka! Następnie poznałam Dziewczynę, która igrała z ogniem. Wiecie pewnie, że uwielbiam Millenium, dlatego kolejne spotkanie z tą historią i bohaterami było dla mnie po prostu cudownym doświadczeniem! Przeczytałam także Smakowitą piętnastkę, która jak wszystkie książki o Stephanie Plum była świetną lekturą na odstresowanie. Poznałam także drugi tom Przeminęło z wiatrem, o którym opowiem już niedługo.

Co na blogu?   

Social media:
  • Facebook - jest Was już 197
  • Instagram - obserwuje 300 osób
  • Twitter - 79 obserwatorów
  • Snapchat - zapraszam do zaglądania -->miedzystronami
Dziękuję pięknie!!


Jak Wam minął Wasz luty?

Zapraszam również na:
Read more ...