Wiecie pewnie, jak bardzo lubię serię o Stephanie Plum. Nie jestem w tym uwielbieniu odosobniona, bo Śliweczka zyskała sobie całe morze fanów. Po ostatnim przeskoku od pierwszej do jedenastej części wspomniałam, że chcę nadrobić zaległe tomy. Przed Wami jeden z nich.
W kolejnej odsłonie Stephanie poluje na niejakiego Kenny'ego Mancusa, który postrzelił swojego przyjaciela. Nie tylko ona chce go odnaleźć. Jest jeszcze Morelli, który zamierza wyciągnąć ze Stephanie wszystkie informacje. I to wszelkimi dostępnymi sposobami. Śledztwo coraz bardziej się gmatwa, a sprawy nie ułatwia fakt, że kobiecie podsyłane są odcięte części ciała. Do tego lokalny przedsiębiorca pogrzebowy prosi ją o odnalezienie dwudziestu czterech zagubionych trumien. Jaki będzie skutek tego wszystkiego?
Jakże ja lubię perypetie ukazywane przez Janet Evanovich. Nie da się ukryć, że ta seria należy do tych lekkich, przy których można się odprężyć i zapomnieć o rzeczywistości, ale sposób jej stworzenia jest dla mnie mistrzowski. W tym tomie mamy zdecydowanie więcej wątku kryminalnego. Zawiązuje się on powoli i stopniowo nabiera rozpędu. Czytelnik razem z bohaterką może odkrywać kolejne sekrety i sam dochodzić do rozwiązania. Nie jest ono wielce skomplikowane, ale też nie rozczarowuje banalnością. Akcja serii rozgrywa się w Grajdole, który wydaje się miejscem dla niej idealnym. Małe miasteczko, gdzie wszyscy się znają, każdy ma własną broń, a do tego pełno tam zdarzeń, które wzbogacają nam nasze historie. Jak tu nie polubić Grajdoła? Seria o Śliweczce nie byłaby taka sama bez humoru. I w Po drugie dla kasy go nie zabrakło. Choć może wybuchałam śmiechem trochę rzadziej, niż poprzednio, to i tak uważam, że autorka nie zawiodła pod tym względem.
Kocham bohaterów wykreowanych przez panią Evanovich. Uwielbiam Stephanie z jej skłonnością do wpadania w tarapaty i intuicją, jak się z nich wydostać. To jedna z tych bohaterek, które bawią samym swym istnieniem, jednak nie w sposób, który wzbudza politowanie, a jedynie rozbawienie. Mamy też przystojnego policjanta, którego w tym tomie jest naprawdę sporo. Przez niego umyka gdzieś na drugi plan Komandos. Przyznaję, że mi go brakowało i mam nadzieję, że w trzeciej części autorka nie odsunęła go tak, jak tutaj. Trzeba też wspomnieć o mamie Stephanie, która na siłę próbuje ją zeswatać. Pewnie będąc na miejscu naszej bohaterki, taka sytuacja strasznie by mnie irytowała, ale tutaj sprawiła, że polubiłam panią Plum. Nie wolno też zapomnieć o babci Mazurowej. Ubóstwiam tę kobietę! Z każdej opresji potrafi wyjść z twarzą, dostarczając przy tym solidnej dawki humoru.
Myślę, że o kolejnej części tej serii nie trzeba się wiele rozpisywać, aby pokazać, co nas w niej czeka. Po drugie dla kasy nie odbiega poziomem od tomu pierwszego. Dalej bawi, wciąga dzięki wątkowi kryminalnemu, pozwala na odprężenie, a co więcej, ma to "coś", czego tak zawzięcie szukamy w literaturze. Jeżeli jeszcze nie czytaliście przygód Stephanie Plum, wierzcie mi, że nie będziecie zawiedzeni, a jest to niemal pewne, że polubicie je tak, jak ja.
Moja ocena: 8/10
Janet Evanovich. Po drugie dla kasy/Two for the Dough, str. 415, Fabryka słów, 2012
Mam ochotę na tę serię :)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku czytałam pierwszą część, niedawno ją skończyłam. Sama nie potrafię wytłumaczyć czemu na tak długo przerwałam czytanie, ale teraz wiem że stęskniłam się za Stephanie i oczywiście babcią Mazurową. :) Z ogromną chęcią również sięgnę po następne części.
OdpowiedzUsuńKiedyś sięgnę po tę serię
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część i też bardzo mi się spodobała :) I mam kolejną książkę, którą muszę koniecznie przeczytać :D
OdpowiedzUsuńtaka ostra książka ;) Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :)
Wszyscy zachwalają tę serię, coś ona skubana musi w sobie mieć. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii i chyba nie poznam. Jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam jeszcze jedenasty.;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie Twoja recenzja. ;) Nie czytałam ani tej części, ani pierwszej, ale może kiedyś sięgnę po tę serię. ;)
OdpowiedzUsuńTom pierwszy serii mam już na komputerze w formie ebooka i tylko czekam na dość czasu, by się na za niego wziąć, bo masz rację - seria ma tyle fanów, że ja czuję się wręcz osamotniona w tym nieznaniu autorki ^^ Wstyd i hańba! Choć... przeraża mnie ilość tomów. Z tego co się orientuję, za granicą jest ich już 19 (!) ? Jak ja je wszystkie zdobędę? :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Wydaje mi się, że 21, ale prawdę mówiąc, one mnożą się, jak grzyby po deszczu, także głowy nie dam.;) Przeczytaj koniecznie!:)
UsuńPo pierwszej części zrozumiałam fenomen Evanovich. Druga już leży wypożyczona z biblioteki. I tu pojawia się problem skąd mam brać kolejne...
OdpowiedzUsuńTeż ciągle zadaję sobie to pytanie. ;)
Usuń