Miniaturzystka - Jessie Burton

21.12.14

Nie wiem, jak rozpocząć tę recenzję. Nie wiem, od czego zacząć, żeby dokładnie w najmniejszych szczegółach oddać to, jakie perypetie miałam z tą książką i jakie emocje we mnie wywołała. Przybliżę Wam może najpierw fabułę.

Opowieść zaczyna się w momencie, gdy Petronella Oortman przybywa do domu dopiero co poślubionego męża - Johannesa Brandta. Mężczyzna, jako kupiec, może zapewnić jej życie, jakiego nie mogła zaznać na wsi. W domu zamiast męża wita ją jednak jego surowa siostra, Marin, śmiała służąca, Cornelia i ciemnoskóry sługa, Otto. Gotowa na podjęcie życia żony Nella musi pogodzić się z wielokrotnym odrzuceniem. W prezencie ślubnym Johannes ofiaruje jej miniaturę ich domu. Zadaniem Nelli jest umeblowanie go. Dziewczyna rozpoczyna znajomość z tajemniczym miniaturzystą, który otworzy wiele drzwi prowadzących do rodzinnych tajemnic.

Muszę przyznać, że początkowo bardzo trudno było mi się wgryźć w czytaną opowieść. Jakoś nie mogłam poczuć ducha epoki, historia mało mnie ciekawiła, a momentami wydawała mi się wręcz infantylna. Na szczęście jestem świadoma moich częstych problemów, jakie mam rozpoczynając lektury, dlatego też mało sobie robiłam z tych początkowych trudności. I oczywiście moje przewidywania się sprawdziły, bo potem wybuchłam bombą zachwytu. Na początek muszę pochwalić właśnie umieszczenie akcji pod koniec XVII wieku. Ten wiek to dla mnie prawdziwa zmora. Gdybyście mnie teraz zapytali o jakikolwiek, najprostszy fakt z tego czasu, nie odpowiedziałabym Wam kompletnie nic. Tak, wiem, że matura w maju. Dlatego też cieszę się, że dzięki Jessie Burton mogłam poznać ludzką mentalność tamtego okresu, dowiedzieć się kilku ważnych faktów i ujrzeć Holandię XVII-ego wieku. Autorka przedstawiła nam istotę małżeństwa, pogoń za szczęściem i prawdziwym sobą, poruszyła kwestię marzeń i miłości oraz walkę o bliskich. Piękne połączenie.

Kolejny wielki plus należy się za tę historię, która tak mnie początkowo nudziła. Jestem po prostu oszalała z zachwytu faktem, jak autorka połączyła wszystkie tajemnice. Początkowa monotonia zamieniła się w zdumiewającą liczbę zaskoczeń, a ta niby prosta akcja przerodziła się w tak zaplątaną fabułę, że po prostu brak mi słów. I teraz muszę publicznie wyznać autorce miłość, bo dzięki niej mogłam doświadczyć wielokrotnych momentów zachwytów. Do tego jej piękny język. Pani Burton genialnie nakreśliła opowiadaną historię i pozostawiła przed czytelnikiem malownicze opisy. Trzeba przyznać, że jej urokliwy styl doskonale komponuje się z tematyką. Książka wzbogacona jest też w słowniczek, krótkie porównanie zarobków pod koniec XVII wieku w Amsterdamie oraz przykładowe wydatki przeciętnej osoby. Przyznajcie sami, takie dodatki zawsze udoskonalają książkę i pokazują wkład pracy autora.

Nie można też zapomnieć o bohaterach. Zacznijmy od głównej postaci - Nell, której metamorfozę dokładnie widać na kartach powieści. Daje mi to kolejny powód do uwielbiania autorki. Potem Marin, której złożoności wciąż nie mogę się nadziwić. Jest to z pewnością jedna z bardziej charakterystycznych postaci. Kobieta tajemnica, którą kocha się mimo chłodu, jaki ofiarowywała. Dalej Johannes, czyli czarna owca całej historii. Człowiek, który musiał mierzyć się z ludzką mentalnością i zaściankowym myśleniem. Mężczyzna, który popełnił wiele błędów, ale też był ofiarą błędów innych. Kolejny powód, dla którego ta historia tak bardzo wybija się ponad przeciętność. Oczywiście trzeba też wspomnieć o naszej tytułowej miniaturzystce. Kobiecie, która skrywała jeszcze więcej tajemnic, niż Marin i była paliwem, które napędzało całą tę opowieść.

Jestem po prostu zachwycona historią, którą miałam okazję przeczytać. Na okładce znajdziemy fragment opinii autorki "Zanim zasnę", mówiący, że książka należy do tych, które przypominają nam, dlaczego zakochaliśmy się w czytaniu. Podpisuję się pod tym. Tej książki po prostu nie mogłam nie pokochać!

Moja ocena: 9/10

Jessie Burton, Miniaturzystka/The Miniaturist, str. 453, Literackie, Kraków, 2014

Za możliwość przeczytania Miniaturzystki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu! 

19 komentarzy:

  1. Wszędzie pełno recenzji tej książki. Eh muszę przeczytać ,,Miniaturzystkę" w przyszłym roku :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Jest genialna, a ten szum jest w pełni uzasadniony!:)

      Usuń
  2. Dużo razy użyłaś słowa "zachwyt", to dobry znak :D Ja właśnie zaczęłam czytać, mam nadzieję, że podzielę Twoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Nawet nie zauważyłam ;) Czytaj, czytaj. Czekam na wrażenia. :)

      Usuń
  3. Naprawdę chętnie bym przeczytała, a ta okładka wybitnie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam, szczególnie, że naprawdę bardzo wiele dobrego o niej słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy się zakochują w tej pozycji,a ja się pytam gdzie jest mój egzemplarz obiecany przez Mikołaja? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wielką ochotę na tę książkę :) Mimo, że nie przepadam za tymi, które rozgrywają się daleko w przeszłości to jakoś opis tej książki jest bardzo zachęcający dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam książki osadzone w dawnych czasach. :) "Miniaturzystkę" naprawdę gorąco polecam!:)

      Usuń
  7. Z każdą przeczytana opinią mam coraz większą ochotę na tę książkę. Niestety teraz przed świętami nie dam rady kupić. Już jadę na oparach. Może zdarzy się jakaś sensowna promocja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam na nią coraz większą ochotę! Zapowiada się niesamowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka nie bardzo wpasowuje się w typ moich ulubionych gatunków, jednak dam jej szansę, skoro tak zachwalasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz szczęście, że książka jest u mnie na półce, bo gdyby jej tam nie było, chyba bym cię oskarżyła o atak na moją czytelnikową ciekawość ^^ Ogromnie chcę przeczytać tą powieść i mam szczerą nadzieję, że uda mi się to zrobić już wkrótce! <3
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  11. Odkąd zobaczyłam ją na którym videoblogu na youtube to tylko poluję na "miniaturzystkę". Już nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam ♥ A twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęca do poznania treści książki :)
    Pozdrawiam, Macy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. :) Przeczytaj koniecznie, genialna książka!:)

      Usuń
  12. Chyba też się skuszę :) Bardzo fajnie o niej piszesz. Lubię tajemnice i klimat czasów, kiedy kobiety nosiły piękne suknie. Może się wkręce :)

    OdpowiedzUsuń