W tym miesiącu wydawcy zdecydowanie postawili na świąteczne promocje, niż na wydawanie nowości. Zastanawiałam się nawet, czy nie zrezygnować w tym miesiącu z tego posta, bo zaciekawiły mnie dosłownie dwie pozycje. W końcu jednak zdecydowałam, że go zamieszczę. Tak też przed Wami moje dwa typy w tym miesiącu.
Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: Love, Rosie
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 3.12.1014
Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeżeli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex znajdą w sobie dość odwagi, żeby spróbować się o tym przekonać?
Za twórczość autorki planuję się zabrać już od bardzo dawna. Ekranizacja tej książki zaciekawiła mnie już kilka miesięcy przed premierą, głównie za sprawą Lily Collins, którą naprawdę bardzo lubię. Dlatego też z wielką chęcią zarówno przeczytam książkę i obejrzę film.
_______________________________________________________________________________
Autor: Joanna Sykat
Tytuł: Tylko przy mnie bądź
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 3.12.1014
Czasem wybór między pieniędzmi a miłością jest trudny.
Jeszcze trudniejszy, gdy musisz zdecydować między zdobyciem pieniędzy potrzebnych ukochanej osobie a byciem z nią w chwilach, kiedy cię potrzebuje.
Marta ma świadomość tego, że sprzedała swoje życie i czas. Dzięki lukratywnemu kontraktowi zamieniła szum drzew, zieleń traw, zapach kwiatów i szmery strumyków na gąszcz światłowodów, mieszkanie pełne nowinek technicznych i egzystowanie (bo przecież nie można tego nazwać życiem) pod wielką kopułą z pleksiglasu. Ale to wszystko zrobiła przecież dla Niego – dla Wojtka, którego może widywać jedynie podczas krótkich urlopów. Czy to wszystko było tego warte?
Pewnego dnia kobieta spotyka Wiktora – mężczyznę, z którym kiedyś, zanim oboje podpisali swoje umowy, łączyło ją coś niezwykłego. Teraz w tym sztucznym, wypranym z uczuć świecie wspomnienia nie dają Marcie spokoju.
Czy Marta będzie w stanie przywrócić Wiktorowi pamięć dawnego szczęścia?
Czy można odzyskać czas stracony w pogoni za zyskiem?
I wreszcie – co się stanie z Wojtkiem?
Jeszcze trudniejszy, gdy musisz zdecydować między zdobyciem pieniędzy potrzebnych ukochanej osobie a byciem z nią w chwilach, kiedy cię potrzebuje.
Marta ma świadomość tego, że sprzedała swoje życie i czas. Dzięki lukratywnemu kontraktowi zamieniła szum drzew, zieleń traw, zapach kwiatów i szmery strumyków na gąszcz światłowodów, mieszkanie pełne nowinek technicznych i egzystowanie (bo przecież nie można tego nazwać życiem) pod wielką kopułą z pleksiglasu. Ale to wszystko zrobiła przecież dla Niego – dla Wojtka, którego może widywać jedynie podczas krótkich urlopów. Czy to wszystko było tego warte?
Pewnego dnia kobieta spotyka Wiktora – mężczyznę, z którym kiedyś, zanim oboje podpisali swoje umowy, łączyło ją coś niezwykłego. Teraz w tym sztucznym, wypranym z uczuć świecie wspomnienia nie dają Marcie spokoju.
Czy Marta będzie w stanie przywrócić Wiktorowi pamięć dawnego szczęścia?
Czy można odzyskać czas stracony w pogoni za zyskiem?
I wreszcie – co się stanie z Wojtkiem?
Tej powieście nie chcę przeczytać jakoś wyjątkowo bardzo. Nie czuję ku temu naglącej potrzeby. Mimo to muszę przyznać, że zapowiada się całkiem ciekawie i kiedyś (w wakacje na przykład) chętnie bym ją poznała.
________________________________________________________________________________
A Wy czekacie na coś w grudniu?
Tak, liczę na to, że św. Mikołaj przyniesie mi portfel pełen pieniędzy x). A tak na serio, to jestem szalenie ciekawa "Love, Rosie" ;)
OdpowiedzUsuńMnie by już taka pokaźna karta podarunkowa odpowiadała.;)
UsuńJa też się właśnie zastanawiam czy robić w tym miesiącu zapowiedzi, bo interesuje mnie tylko "Love, Rosie". No chyba, że natknę się jeszcze na coś interesującego...
OdpowiedzUsuń"Love, Rosie" już przeczytałam i uważam, że książka jest rewelacyjna! Natomiast tę drugą mam w planach :)
OdpowiedzUsuńMnie również ciekawi "Love Rosie", poza tym raczej nic ciekawego w tym miesiącu dla siebie nie widzę.
OdpowiedzUsuńPierwszą pozycję mam już u siebie na półce, druga wydaje się być równie ciekawa, przyznam, że jeszcze nie przeglądałam zapowiedzi grudniowych, ale znając moją słabość do książek znajdzie się pewnie kilka pozycji ;)
OdpowiedzUsuńMnie niestety tylko te dwie zainteresowały.:(
UsuńMnie trochę więcej, ale i tak Wydawcy w grudniu oszczędzili portfele czytelników, wydając naprawdę bardzo mało publikacji.
Usuń"Love, Rosie" mam pod starym tytułem i też chciałabym przeczytać jak najszybciej, bo film mi się marzy, no ale. Nie wiem jak to z tym wszystkim będzie, tym bardziej, że zostały dwa tygodnie do wystawienia ocen ^^ A odnośnie ekranizacji to mnie też zaciekawiło, że Lily bierze w niej udział, ale przede wszystkim, zachęcająco działał na mnie fakt, że tam jest Sam Claflin! <3 Ostatnimi czasy, ten chłopak zademonstrował mi tyle talentu, że chciałoby się oglądać go dalej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie przypominaj nawet. Ja jeszcze jedne matury próbne będę musiała zaliczyć po drodze:( Widziałam go tylko w "W pierścieniu ognia", bo na "Kosogłosa" ciągle nie mam kiedy się wybrać, a tam jakoś średnio zwróciłam na niego uwagę. :( Dlatego w tym wypadku głównie przekonuje mnie Lily.;)
UsuńMnie zainteresowały tylko "Niebezpieczne istoty". Może uda mi się je szybko zdobyć :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko dwa tomy serii. Muszę nadrobić zaległości.:)
UsuńObie pozycje brzmią intrygująco!
OdpowiedzUsuńW piątek obejrzałam film "Love, Rosie" i uważam, że jest on naprawdę cudowny! Serdecznie polecam, warto obejrzeć! :)
OdpowiedzUsuńGłównie nastawiam się na "Love, Rosie" i nic innego jak na razie mnie nie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę zobaczyć film :)
OdpowiedzUsuńU mnie na odwrót. Najpierw chcę poznać książkę!:)
UsuńTę książkę Cecelii Ahern z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńObydwie pozycje wydają się bardzo ciekawe, chociaż w przypadku love, rosie bardziej przekonuje mnie film, bo jednak nie codziennie czytam taki gatunek.
OdpowiedzUsuń,,Love, Rosie" przeczytam na pewno! Biegnę już po nią w czw do Biedronki :)!
OdpowiedzUsuńJest w Biedronce?! To też biegnę.:D
Usuń