Welcome to the jungle, welcome to the Cimmeria Academy!
Wybrani to dla mnie taka książka widmo. Zainteresowała mnie, już kiedy usłyszałam o planach na wydanie jej w Polsce. Wiedziałam wtedy, że koniecznie będę musiała ją przeczytać. Książka została wydana, zaczęły pojawiać się pierwsze pozytywne recenzje, ale mnie jakoś zaczęło być z nią nie po drodze. Potem kolejne tomy, nieustająca fala zachwytów, a ja wciąż nieuświadomiona, choć bardzo chętna, żeby poznać jej sekret. Aż w końcu nadszedł dzień ostatnich Targów Książki w Krakowie. Spotkałam autorkę, kupiłam książkę, lecz wciąż odkładałam przeczytanie. Na wszystko musi przyjść pora, więc i na moje przeczytanie Wybranych. Czy jednak takie odkładanie wyszło mi na dobre?
Główna bohaterka - Allie, to dziewczyna, która wciąż przeżywa tragiczne wydarzenia z przeszłości i nadal przechodzi fazę buntu. Kiedy trzeci raz w ciągu roku zostaje aresztowana, rodzice postanawiają coś tym zrobić. Decydują o wysłaniu jej do szkoły daleko od domu, o której nawet nigdy nie słyszała. Jak czytelnicy się mogli spodziewać, nie będzie to zwykła szkoła z internatem a niespodziewane wydarzenia szybką zniszczą początkową sielankę.
Akcja książki dzieje się właśnie w szkole z internatem. Wielokrotnie mieliśmy już okazję o tym czytać, ale temat ten chyba nigdy się nie znudzi. W internatach jest coś takiego, co sprawia, że chce się o nich czytać i w nich być. Ja nie jestem wyjątkiem. Akademia Cimmeria jednak to nie taka zwykła placówka oświatowa. Mogą się w niej uczyć tylko wybrańcy z uprzywilejowanych rodzin. Lecz nie to jest takie wyjątkowe. Szkoła osnuta jest wieloma tajemnicami, czasami radykalnymi zasadami i niespotykanymi regułami funkcjonowania. Nie wiadomo, komu ufać, kto mówi prawdę, a kto nie. Całość ta tworzy wyjątkowy klimat i gęsią skórkę przez cały proces czytania.
Muszę przyznać, że cała ta aura tajemniczości, jeżeli czytamy o niej z boku, może się wydać lekko sztampowa. Bo ileż to już razy byliśmy przekonywani takimi opisami? Ileż to razy próbowano przykuć naszą uwagę podobnymi sformułowaniami? Sama mam już dość podobnych frazesów, bo często mało one mają wspólnego z prawdziwą fabułą. Tym razem jest jednak inaczej! Autorka postarała się, żeby sprostać zapowiedziom i zagwarantować czytelnikowi moc rozrywek. Fabuła trzyma w napięciu od początku do końca, a barwny język sprawia, że od książki nie sposób się oderwać. Lubię takie opowieści, które pochłaniają mój czas i zmuszają do czytania kolejnych stron, a Wybrani właśnie tacy byli. Widać na pierwszy rzut oka, że autorka przemyślała całość. Powoli odsłaniała kolejne wątki, aby zmusić czytelnika do dedukcji i zastanawiania się nad tajemnicą, która wciąż pozostaje nieodkryta.
Nie wszystko jednak mi się podobało. Mimo zalet, są i wady. Książka w wielu momentach była niestety bardzo przewidywalna. Wiele ważnych dla fabuły wydarzeń, według mnie, zostały potraktowane po macoszemu. Chętnie przeczytałabym o wielu rzeczach nieco więcej. Czasem miałam wrażenie, że autorka odhacza z listy rzeczy do opisania i szybko przechodzi dalej. Raziła mnie też naiwność bohaterów. Nie mogło się również obyć bez miłosnego trójkąta. Choć nie był on tak denerwujący, jak w innych przypadkach, jednak był.
Wybrani, mimo wad, to bardzo przyjemna i warta uwagi pozycja. Wyjątkowy klimat, skrywana zagadka i świat, do którego będzie chciało się wracać to rzeczy, które znajdziecie w środku. Kilka godzin przyjemnego spędzenia czasu gwarantowane! C.J. Daughetry stworzyła tajemnicę, którą ja zdecydowanie będę chciała poznać w kolejnych tomach!
Moja ocena: 7/10
C.J. Daughetry, Wybrani/Night School, str.432, Wydawnictwo Otwarte, Kraków, 2013