Jak zepsuć dobry serial?

12.5.15
1. Podkop jego istotę. 



Bo przecież trzeba eksperymentować. Wychodzić na przeciw stereotypom, szukać nowych połączeń, burzyć fundamenty i wywracać wszystko do góry nogami. Po co być w porządku wobec widza? Nie opłaca się. Najlepiej dokop się do samego źródła. Znajdź motyw, który ustaliłeś na początku za oś całej produkcji i zburz go! Zaskoczysz i zabijesz wiarę w sens całości. Wzbudzisz wątpliwości i sprawisz, że wszystko, czym przyciągnąłeś fanów wcześniej, stanie się nieważne, Uwierz mi, jednym takim posunięciem naprawdę można zepsuć wszystko i sprawić, że dobre wspomnienia magicznym sposobem wyblakną. Tylko pamiętaj, znajdź ten motyw, który każdy uważa za najważniejszy i nie do ruszenia!

2. Wsyp wszystkie możliwe wątki, jakie znasz i wymieszaj.



Czym więcej, tym lepiej, przecież doskonale o tym wiesz. Niech poniesie Cię wyobraźnia! Na pewno jesteś w stanie wpaść na wiele pomysłów. I choć na pierwszy rzut oka może Ci się wydawać, że nie zdadzą one egzaminu, nie przejmuj się! Wszystko się nada. Dziwne jest teraz w modzie. Nieprawdopodobieństwa to to, czego potrzebujesz. Nagromadź tyle rzeczy, ile tylko możesz, dopraw idiotyzmami i wymieszaj ze sobą. Niestrawność u widza gwarantowana! Niech na Twej drodze nie stanie też fakt, że dany bohater wiele już przeszedł. Może przejść jeszcze więcej, uwierz mi. Takiej mieszanki nawet największy twardziel nie wytrzyma!

3. Przetrzymuj na siłę.



Zakończeń nikt przecież nie lubi! Dlatego spokojnie możesz o nich zapomnieć. Najlepiej tkwijmy w rozwinięciu cały czas. Taka nieskończoność to coś, co zapewni Ci gwarancję sukcesu. Tylko pamiętaj, żeby powtarzać wciąż te same wątki i wałkować każdy temat ciągle na nowo! Zapomnij też o logice i jakimkolwiek prawdopodobieństwie. Nie są w zupełności potrzebne! Najlepiej też mieszaj realizm z fantastyką. Będziesz mieć od razu dwie konwencje w jednej. A kiedy już tkwiąc w rozwinięciu, wykreślisz ze swojego słownika słowo "sens", wtedy nawet największy fan nie pozostanie Ci wierny. Zamiast odejść w dobrym stylu, można odejść, zbierając z ziemi okruchy godności, pamiętaj!  

Zapraszam też na:

20 komentarzy:

  1. Niestety nie mogę się wypowiadać na ten temat, ponieważ serialu nie widziałam. Ale z tego co napisałaś, nie mam czego żałować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poście odniosłam się do trzech różnych produkcji. Wszystkie w początkowych sezonach są świetne, potem niestety ich poziom znacznie spada. :(

      Usuń
  2. Wszystko, co napisałaś o "TVD" i "PLL" - podpisuję się pod tym obiema rękami. Te seriale porzuciłam już w trzecim sezonie każdy i czasami nabiera mnie ochota wrócić przynajmniej do tego drugiego, lecz Twój tekst przypomniał mi, że nie warto. Bardzo ciekawy, humorystyczny tekst i całkiem nowe spojrzenie na "Revenge"; wydawało mi się, że wszyscy to uwielbiają, więc dobrze jest poznać odmienną opinię :-) Teraz zastanowię się dwa razy, nim go obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja porzuciłam je dopiero ostatnio, bo już zwyczajnie brakowało mi cierpliwości. Też czasem mam ochotę wrócić, ale jakoś zawsze znajdzie się coś lepszego do oglądania i chyba to lepiej, bo szkoda nerwów. ;) Revenge do ostatniego sezonu było świetne! Jeden z moich ulubionych seriali, który niestety został okropnie zniszczony. :(

      Usuń
  3. Revenge !! Zepsuli serial niczym dzieci psujące zabawki.Przerwałam i do niego na 100 % nie wrócę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze powiedziane! To aż nieprawdopodobne, żeby z czegoś tak genialnego zrobić coś tak złego.

      Usuń
  4. Za szybko się skończył ten post. A tak mi się dobrze czytało :)
    Fajny pomysł na tekst. Dodałabym do niego jeszcze kilka punktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się w takim razie. ;) Chciałam się skupić głównie na tym, co najbardziej mnie denerwuje. ;)

      Usuń
  5. Doskonale ujęłaś istotę TVD! Pierwsze trzy sezony (chociaż trzeci już zaczął się psuć) były jako tako znośne, potem cała historia zaczęła przybierać taki głupi kształt, że oglądałam ten serial z miną: wtf?
    Jestem pełna podziwu dla pomysłów reżyserek, lecz chyba za bardzo poniosła je wyobraźnia. Jeszcze teraz po odejściu Niny Dobrev nie wróżę serialowi wielkiej oglądalności. :)

    Pozdrawiam, Mz.Hyde

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze trzy sezony były dla mnie świetne! Potem już poziom stopniowo spadał. Jestem ciekawa, jak serial będzie wyglądał bez niej. Ale też nie spodziewam się, że długo tak pociągną.

      Usuń
  6. Jakie to prawdziwe :D z Twojej listy nie oglądałam tylko Revenge, ale nie mam na niego ochoty. W każdym razie, sama się sobie dziwię, ale cały czas wiernie oglądam TVD, mimo tego, że poziom głupoty tego serialu cały czas mnie zaskakuje. Jednak sentyment u mnie wygrywa i dalej go oglądam. Ciekawa jestem jak serial będzie prosperował bez głównej bohaterki :) Może wyjdzie z tego coś dobrego?
    Z PLL dałam sobie spokój. Zdecydowanie jest to serial nie na moje nerwy. Ciągnie się jak guma do żucia i końca na razie nie widać.
    Bardzo fajny ten post Ci wyszedł! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Revenge na początku jest naprawdę świetne! Potem niestety się psuje. Mną też długo rządził sentyment odnośnie TVD, ale ostatnio nie dałam już rady. Też jestem ciekawa, jak to będzie bez Eleny...
      Dzięki! :)

      Usuń
  7. Zdecydowanie zgadzam się w kwestii wszystkich tych trzech seriali, a najbardziej boli mnie to, co stało się z PLL, bo pierwsze dwa sezony były naprawdę świetne (drugi trochę gorszy od pierwszego, ale wciąż bardzo dobry), natomiast pozostałe to już totalne nieporozumienie. To samo tyczy się Revenge (wreszcie zdecydowałam się obejrzeć ten serial, sukces) - serial zaczął się rewelacyjnie, motyw zemsty bardzo przypadł mi do gustu, jednak szybko zaczął mnie ten serial nużyć, bo miałam wrażenie, jakby całą tę "świetność" zamieniono w kicz i brak jakiegokolwiek prawdopodobieństwa. Szkoda, zmarnowali niezłą historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja PLL lubiłam duuużo dłużej, niż przez dwa sezony, choć poziom ciągle spadał, ale jakiś sentyment pozostawał. Revenge też dopiero w ostatnim sezonie stał się dla mnie nie do zniesienia. I bardzo żałuję, bo na początku uwielbiałam ten serial!

      Usuń
  8. PLL oglądałam dopóki mnie szlag nie trafił. Tak fajnie się zapowiadał, a potem jakby... jakiś paranormal z tego wyszedł? Intryga na intrydze, nic się kupy nie trzymało, stos nierozwiązanych wątków przygnieciony kolejnymi wątkami - sens gdzieś pod tym zginął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tyle tam absurdów, że po prostu głowa mała!

      Usuń
  9. Haha, sama prawda! Szczególnie z Kłamczuchami... my to jeszcze z siedem lat si,ę nie dowiemy kim jest ten cholerny A! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak się już dowiemy, to i tak się pojawi nowy. ;)

      Usuń
  10. Nic dodać nic ująć! :D Muszę ci podziękować, bo miałam dość skopany humor, a ty mi go poprawiłaś w sekundzie, gdy weszłam na twojego bloga ^^ W ogóle, ciekawa sprawa. O ile nienawidzę przerywać oglądania seriali, to po prostu niektóre nie zasługują na moją dalszą uwagę. Tak było z PLL, które przeczytałam oglądać chyba po drugim sezonie, czy tam w trakcie. "Pamiętniki" to samo. Początek trzeciego sezonu - Sherry nie jest w stanie nerwowo wytrzymać z Elenką i Damonem. Więc wyłączyłam.
    "Revenge" przerwałam bezwiednie, z nadzieją, że kiedyś do niego powrócę. I powrócę, choćby po to by zobaczyć co tam nawyprawiali twórcy w nowszych odcinkach. :) Ale nie mam jakichś większych nadziei, a szkoda. Bo serial był świetny. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo mi miło w takim razie! :) Ja PLL i TVD skończyłam oglądać stosunkowo niedawno. Bardzo długo przez sentyment się z nimi męczyłam, ale ostatnio to już było za dużo, nawet jak dla mnie. Do "Revenge" postanowiłam jednak wrócić i przemęczyć się do końca, bo to już ostatni sezon. ;)

      Usuń