Dar Julii - Tahereh Mafi

24.6.14



Autor: Tahereh Mafi
Tytuł: Dar Julii
Tytuł oryginału: Ignite Me
Seria: Dotyk Julii #3
Liczba stron: 383
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive





Magii serii Dotyk Julii pozwoliłam się uwieść, dopiero przeczytawszy tom drugi. Moje wygórowane oczekiwania co do pierwszej części nie zostały niestety zaspokojone, ale wartką akcją kolejnej odsłony serii autorka w pełni mi to zrekompensowała. Dlatego też czym prędzej postanowiłam sięgnąć po trzecią część.

W Darze Julii główna bohaterka przechodzi gruntowną przemianę. Wie już, czego chce. Wie, co musi zrobić. Zdaje się bowiem, że tylko ona jest odpowiednią osobą, aby pokonać Andersona. Po tym, jak Warner uratował jej życie, jest zmuszona, aby mu zaufać i zgodnie z jego początkowym zamiarem wyruszyć na podbój świata. Potrzebuje do tego jednak swoich przyjaciół. Jak będzie wyglądała współpraca tej grupy? Komu Julia powierzy swoje serce?

Podobnie, jak w poprzednich tomach, tak też i tu, wiele się dzieje. Zakończenia serii mają to do siebie, że niosą ze sobą całe morze emocji. I tutaj ich nie zabrakło. Już od samego początku dostajemy wiele szokujących faktów, wiele momentów trzyma w napięciu, wiele rzeczy zaskakuje. Autorka skupiła w tej części wiele uwagi na wątku miłosnym. Rozwiązanie go w taki sposób, jak najbardziej mnie satysfakcjonuje. W całej serii został przedstawiony naprawdę świetnie. Niestety, wielkiego sensacyjnego bum, na które czekałam w tej części, nie dane mi było doświadczyć. Dużo tu było przygotowywań, a sama walka poszła, jak po maśle. Skrycie liczyłam na jakieś przeciwności, z których bohaterowie wyjdą w blasku chwały. Nie było tego i pod tym względem jestem niezmiernie niepocieszona.

Autorka w Darze Julii zmieniła nieco styl swojego pisania. Nie ma tu już bowiem charakterystycznych dla niej przekreślonych zdań - myśli, których Julia się wypiera. Ja odbieram to jako symbol przemiany bohaterki, faktu, że nie boi się już świata, nie zapiera się siebie i chce walczyć. Choć trochę mi tych przekreśleń brakowało, to jednak podziwiam autorkę, że potrafiła z nich zrezygnować, na rzecz tego symbolu. Wciąż jednak mamy tutaj inne atrybuty talentu pani Mafi. Jest zabawa słowem, jest magia i umiejętność wciągania czytelnika do świata przedstawianej historii. Niestety, nie wiedzieć czemu, występuje to w znacznie mniejszym stopniu, niż wcześniej. Mimo to, połknęłam tę książkę nie wiedzieć kiedy. Kiedy ją skończyłam, zdałam sobie sprawę dopiero, że jest już... O Matko!... druga w nocy.

O przemianie Julii już pisałam. Przy okazji recenzji Sekretu... wspomniałam, że nie chcę, aby bohaterka wracała do swojej początkowej wersji. Nie zrobiła tego. Stała się nawet jeszcze silniejsza i bardziej pewna siebie. W tej części poznajemy także jeszcze bliżej Warnera. Obserwujemy go z innej strony, przez co zrzuca nieco maskę zimnego potwora, którą przedstawiał nam wcześniej. Wspominałam już, jak ja uwielbiam tego bohatera? Z pewnością tak, ale nie zaszkodzi zrobić tego ponownie. Uwielbiam go! Poznajemy również inną twarz Adama, a wszystko to wpływa na kształt naszego miłosnego trójkąta, o którym już wspominałam. Nie zapominajmy też o niezastąpionym Kenji'm. Kocham Tahereh za to, że umieściła go w swojej trylogii!

Nie da się ukryć, że w Darze Julii jest kilka niedociągnięć. Nie chcę jednak o nich pamiętać. Chcę pozwolić sobie na całkowity zachwyt tą serią! Kocham styl pani Mafi, która zachwyca każdym słowem, kocham bohaterów, kocham pomysł na fabułę i fakt, że nie mogłam przerwać czytania nawet na chwilę. Jeżeli jeszcze nie poznaliście losów Julii, nie ma na co czekać! Pozwólcie się oczarować tak, jak ja!

„Słowa, myślę sobie są takie nieprzewidywalne. Żaden pistolet, miecz, armia ani król nie mogą się mierzyć z potęgą jednego zdania. Miecze mogą ranić i zabijać. Słowa zagnieżdżają się w naszych ciałach i pasożytują w nich jak robactwo. Niesiemy je ze sobą w przyszłość, nie mogąc się od nich uwolnić.”

Moja ocena: 9/10, 5+/6

Książka bierze udział w wyzwaniu


19 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale czytałam recenzję i pierwszej, i drugiej, a teraz już trzeciej. Bardzo fascynuje mnie ta seria. Wydaje mi się, że ma w sobie coś takiego niesamowitego. Chyba się postaram o tę trylogię w te wakacje.
    Pozdrawiam ;)

    lustrzananadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabieram się za nią w ten weekend jakoś i myślałam, że te przekreślenia dalej będą... Szkoda w sumie, mimo że rzeczywiście mogą świadczyć o przemianie bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno skończyłam pierwszą część i jak dla mnie bomba. Nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  4. będę musiała kiedyś spróbować i tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobnie odebrałyśmy tę książkę. Też nie podobało mi się to, że autorka jednym zdaniem załatwiła całą tą wielką wojnę, zapowiadaną pod koniec drugiego tomu. No i bardzo brakowało mi przekreśleń, ale rozumiem to w ten sam sposób - Julia po prostu stała się pewna siebie i swoich decyzji.. Czegoś mi jednak w tym tomie brakowało, podobał mi się najmniej z całej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jednak pierwszy był najgorszy. Ten, co prawda, nie dorównuje mojemu ulubionemu drugiemu, ale i tak był świetny!:)

      Usuń
  6. Co prawda recenzję czytałam dość pobieżnie, bo jeszcze nie miałam okazji wziąć się za "Sekret Julii", aczkolwiek... Rany. Jak ja strasznie pragnę, żeby obydwie części znalazły się w mojej biblioteczce! "Dotyk Julii" lubiłam, co prawda czytałam go daaawno temu (i prawdopodobnie coś jest ze mną nie tak, skoro Adam mnie nie interesował, tylko Warner, choć jest zły i tak dalej), ale czuję, że kolejne części tym bardziej zyskałyby moją sympatię. Zwłaszcza, że tak pozytywnie oceniasz finał... Nie mogę się doczekać. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adam też już od początku mnie nie interesował, ale Warnera pokochałam dopiero w "Sekrecie...". ;) Szybciutko sięgaj po kolejne części!:)

      Usuń
  7. I właśnie to jest w czytaniu najważniejsze - żeby książka rozkochiwała cię w sobie :)
    Mnie na razie historia Julii nie kusi. Chociaż w sumie to fajnie byłoby się dowiedzieć co nieco o Kenji'm, bo najwyraźniej uwiódł wszystkich :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajrzyj do mnie. Nowa książka Jessiki Brody :)
    http://monweg.blog.onet.pl/2014/06/25/nowa-ksiazka-jessiki-brody-trailer/
    Jeżeli chodzi o Twoją recenzję, to może kiedyś sięgnę i po tę serię, na razie "wdałam" się w czytanie kilku innych cykli.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część była świetna. W najbliższych planach zakupowych mam zamiar nabyć druga i trzecią część. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś "Dar Julii" przeczytam na pewno- ciekawa jestem straszliwie finału historii snutej przez Mafi oraz sercowego wyboru Julii. ;)
    P.S. Bardzo dziękuję za zaproszenie do zabawy- chętnie wezmę udział. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszego tomu serii jeszcze nie przeczytałam, odkładam jeszcze w czasie cały cykl, kiedy już nie będzie o nim tak głośno. Chciałabym tak czy inaczej go przeczytać, ale będzie to pewnie później niż wcześniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczna seria, bardzo nietypowa i realistyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam, ale chętnie przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. „Dar Julii” zdecydowanie jest moim ulubionym tomem. :D Zupełnie nie spodziewałam się, że autorka tak zakończy tę serię. Przy pierwszym tomie było mi ciężko, ale warto było przeczytać całą trylogię. :)

    OdpowiedzUsuń