Ostatnio w blogosferze krąży pewna zabawa/akcja/często pojawiająca się notka (niewłaściwe skreślić). Ja zostałam do niej zaproszona przez Anię, za co bardzo dziękuję! Pomyślałam, że to naprawdę fajna sprawa, aby podzielić się z Wami czymś więcej na temat mojego czytelniczego życia. Ciekawych zapraszam niżej!
- Uwielbiam biblioteki. Mogłabym je odwiedzać codziennie i wynosić po kilkanaście książek. Trzeba się jednak hamować i czytać też własne egzemplarze. Po ostatnich stosikach widać, że w tym roku udaje mi się ograniczać wizyty w tych książkowych królestwach.
- Równie bardzo, jak biblioteki, kocham własne książki. Ładnie się komponują na półce, do tego można zaznaczać cytaty i po prostu cieszyć się z posiadania. Czegóż taki chomik książkowy, jak ja, może chcieć więcej?
- Jeżeli o cytatach mowa, to nie wyobrażam sobie mojej czytelniczej przygody bez nich. Jest tyle pięknych myśli, zabawnych fragmentów czy po prostu tych, które magicznie do mnie przemawiają. Nie mogłabym sobie odmówić grupowania ich. Zazwyczaj od razu nie zaznaczam ich w książkach, bo albo jestem tak pochłonięta lekturą, że nie chcę sobie przerywać, albo nie mam niczego do pisania pod ręką. Dlatego zostają zdjęcia czy notatki w telefonie. Dopiero potem lajkowanie na Lubimy czytać czy zaznaczanie w książce.

- Jest całe może książek, które chciałabym poznać czy posiąść. Do listy ciągle dochodzą nowe. Pewnie nie starczy mi życia, żeby wszystko to zrealizować.
- Lubię łączyć aktualnie czytaną książkę z różnymi rzeczami. Bardzo często jest to muzyka, z czego powstał nawet specjalny post. Często jest to jakieś przelotne odczucie, pogoda za oknem czy miejsce, gdzie czytałam. Potem wspomnienia nawiedzają mnie w różnych momentach i zawsze mam przeogromną ochotę wrócić do tamtej chwili.

- Bardzo rzadko czytam jakąś książkę ponownie. Prawdę mówiąc na chwilę obecną nie mogę sobie przypomnieć ani jednej takiej. Zawsze sobie obiecuję, że do tej na pewno wrócę, ale jakoś tak się nie dzieje. Zwykle, kiedy sobie o którejś przypominam, kończy się na ulubionych fragmentem. Do "Gwiazd naszych wina" z pewnością wrócę ponownie przed premierą filmu i będzie ona dla mnie odstępstwem od reguły.
- Mogłabym czytać wszędzie. Nie ma znaczenia czy to bus, szkoła, czy chociażby dworzec. Jeżeli książka jest ciekawa, to dosłownie wyłączam się na cały świat. Jeżeli nie, potrafię nawet nad nią zasnąć. No ale przyznajcie, czy to moja wina?
- Nie lubię audiobooków. Choć w przypadku Lalki jeden bardzo mi pomógł, to nic nie poradzę na to, że ich po prostu nie uznaję. Zazwyczaj więcej czasu poświęcam irytacji na lektora, niż na rozumienie tego, co aktualnie czyta.
- Czytam dość wolno. Z jednej strony mogę to zwalić na inne zajęcia, ale prawda jest taka, że lubię się delektować książką i trochę pobyć w stanie czytania jej, niż odkładać ją zaraz na półkę.
- Z moją pamięcią do przeczytanych rzeczy jest różnie. Niektóre pozycje pamiętam ze szczegółami, a niektórych wcale. Myślę jednak, że jest to uzależnione od emocji towarzyszących czytaniu.

A Ty jakim jesteś czytelnikami? Jeżeli jeszcze nie brałeś/brałaś udziału, nie krępuj się! Zapraszam właśnie Ciebie! Z chęcią przeczytam o Twoich czytelniczych zwyczajach!