Sekret Julii - Tahereh Mafi

14.5.14



Autor: Tahereh Mafi
Tytuł: Sekret Julii
Tytuł oryginału: Unravel Me
Tom: 2
Liczba stron: 437
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive





„...słowa żyją tak długo, jak długo ludzie je pamiętają.” 

Poprzednią część serii - Dotyk Juli, przeczytałam prawie dwa lata temu. Liczyłam wtedy na pozycję genialną i wykraczającą poza standardy. I choć była to naprawdę dobra książka, to nie sprostała moim wygórowanym oczekiwaniom. Może właśnie ten fakt sprawił, że tak ociągałam się z przeczytaniem drugiego tomu. Zbliżająca się premiera trzeciej części spowodowała, że w końcu postanowiłam nadrobić zaległości.

W Sekrecie Julii nasza główna bohaterka po ucieczce z kwatery Komitetu Odnowy znajduje się w Punkcie Omega, wśród ludzi takich, jak ona. Niestety troski przeszłości uniemożliwiają jej zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku. Atmosfera tego nie ułatwia. Nad światem wisi bowiem groźba wojny, a wszyscy oczekują od dziewczyny, że weźmie w niej udział. Tymczasem Adam odkrywa szokujące fakty o sobie, które znacząco wpłyną na jego związek z Julią.

Kolejna książka, która ostatnio skradła moje serca. Kolejna, o której nie wiem, co napisać, aby oddać ogrom emocji towarzyszący mi podczas czytania. Zacznę może od stylu Tahereh Mafi, bo to on tak bardzo wybija tę książkę ponad przeciętność. Przekreślenia, pisanie tylko jednego wyrazu w linij, zostawianie pół wolnej strony czy zabawa słowem, to tylko niektóre z morza przykładów tego niesamowitego pisarstwa. Autorka pozostawiła dla wypowiedzi Julii proste słownictwo, aby pokazać jej izolację od świata. Całość może się wydać nieco chaotyczna, ale to tylko podkreśla akcję i te wszystkie sprawy, którym nasza wyobraźnia musi podołać.

Pomysł na tematykę również zdobył moje uznanie. Choć motyw super mocy jest już dość znany, to ja mało miałam z nim do czynienia, dlatego więc ten w wydaniu pani Mafi, osadzony w antyutopijnych klimatach, uważam za interesujący. Sprawy z zabójczym dotykiem czy izolacją Julii od świata naprawdę rozbudzają ciekawość i oczekiwanie na więcej. Można grać uparciucha i próbować wpisać książkę w schematy, ale po co być upierdliwym? Nie ma to najmniejszego sensu, a jedyne co pozostaje przy Sekrecie Julii to przyznać, że całość jest naprawdę genialna. Do tego akcja na najwyższym poziomie. Mogłoby się wydawać, że mało się dzieje. Taki już urok drugich części trylogii, wszystko czeka na wielkie bum w ogólnym zakończeniu. W tym wypadku autorka zrobiła co mogła, aby wydarzenia przykuwały uwagę. Pociągnęła wątki z pierwszej części, dodała nowe i stworzyła pozycję, od której naprawdę nie sposób się oderwać. Całość jest niewyobrażalnie świeża, choć też nie pozbawiona swoistej głębi. Tyle pięknych cytatów dołączyło do grona moich ulubionych, tyle przemyśleń...

Julia w tej części musi zmierzyć się z nowymi przeciwnościami. Musi otrząsnąć się z widma przeszłości i stawić czoło temu, co czai się tuż za rogiem. Wszystko to sprawia, że ewoluuje, jako osoba. Staje się bardziej samodzielna, świadoma, mniej naiwna, a tym samym i mniej denerwująca. Tak, Julia z pierwszej części i początku drugiej była czasem nie do zniesienia. Na szczęście się to zmieniło. Mam nadzieję, że w trzecim tomie dziewczyna nie wróci do pierwotnej postawy. Autorka skupiła się także na postaciach męskich, aby wykreować trójkąt miłosny. Adam - romantyczny i delikatny (jak dla mnie zbyt kobiecy) i Warner - zdecydowany, skomplikowany i intrygujący. Takich trójkącików było już sporo, ale co ja biedna zrobię, że powstał kolejny, który podbił moje serce (powiedzmy sobie szczerze, zrobił to Warner;))? Nie mogłabym pominąć Kenji'ego, którego po prostu ubóstwiam! Istnieje Team Kenji? Mam nadzieję, że tak, bo zamierzam się zapisać i być najaktywniejszą członkinią.

Sekret Julii porwał moje serce o wiele bardziej, niż tom poprzedni. Stało się tak pewnie dlatego, że w tym wypadku nie miałam aż tak wielkich oczekiwań. Teraz właśnie mogę w pełni docenić styl autorki, który w połączeniu z wartką akcją, pomysłem i stopniem zaangażowania w lekturę, nie może być oceniony inaczej, niż jak arcydzieło. Wy wiecie, że nie sypię często dziesiątkami. Dość ostrożnie podchodzę do tych najwyższych punkcików. Myślę, że dla Sekretu Julii taka ocena jest jak najbardziej zasłużona! Tak okropnie chcę już przeczytać trzecią część! Tak bardzo tego pragnę! Ja udaję się teraz ubolewać nad tymi siedmioma dnami do premiery, a Was, jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę serię!

„Nadzieja. Jest jak kropla miodu, jak pole kwitnących tulipanów na wiosnę. Jak orzeźwiający deszcz, wyszeptana obietnica, bezchmurne niebo, idealny znak przestankowy na końcu zdania. Jedyne, co mnie trzyma przy życiu.” 

Moja ocena: 10/10, 6/6

Książka bierze udział w wyzwaniu