Harry Potter i Czara Ognia - J.K.Rowling

9.2.14



Autor: J.K.Rowling
Tytuł: Harry Potter i Czara Ognia
Tytuł oryginału: Harry Potter and the Goblet of Fire
Liczba stron: 759
Wydawnictwo: Media Rodzina






W przeciągu ostatniego półrocza kilkakrotnie mogliście się już spotkać na tym blogu z postami odnośnie Harry'ego Pottera. Wiecie zapewne, że swoją przygodę z książkami o nim zaczęłam dopiero niedawno i wciąż ubolewam nad tym, że nastąpiło to tak późno. Dzisiaj przedstawiam Wam moje wrażenia odnośnie czwartej części przygód tego niezwykłego chłopca.

Jak i w poprzednich tomach, tak i tu akcja rozpoczyna się od pobytu Harry'ego w domu wujostwa. Rodzina zaczyna traktować go trochę lepiej, ale nie przez pojawienie się nagłej sympatii do chłopca, a strach przed jego ojcem chrzestnym - groźnym w ich mniemaniu przestępcą. Pod koniec wakacji Harry wraz z Weasleyami udaje się na finał mistrzostw świata w quidditchu, na którym zdarzyć się ma coś strasznego. Kiedy uczniowie wracają do szkoły, czeka ich tam niespodzianka. Do Hogwartu przyjeżdżają reprezentanci innych szkół magii - Durmstrangu i Beauxbatons - aby móc rozegrać Turniej Trójmagiczny. Ma w nim wziąć udział jeden uczeń z każdej szkoły powyżej siedemnastego roku życia. Dziwnym trafem z Hogwartu wybrani zostają dwaj reprezentanci, w tym Harry - czternastolatek. Jak chłopak sobie poradzi z tą odpowiedzialnością? Jaka zagadka będzie wymagała rozwiązania?

W Czarze Ognia pani Rowling znowu zaskakuje czytelnika. Przy okazji Więźnia Azkabanu narzekałam, że brak mi Voldemorta. Tutaj już go nie zabrakło, a na dodatek, było go sto razy więcej, niż w poprzednich częściach. Wcześniejsze jego pojawienia się możemy teraz uznać za swego rodzaju przestrogę dla niegrzecznych dzieci. Tutaj dopiero zaczyna się prawdziwe zło. Z mojego doświadczenia filmowego wiem, że to tak naprawdę początek i będzie zdecydowanie gorzej. Nasz Lord dostarczył zagadki, której brakowało w poprzedniej części. Nie była ona już tak naiwna, jak na przykład w Kamieniu Filozoficznym. Rozwiązanie jej wymagało wsparcia starszych i bardziej doświadczonych czarodziejów, bo nasza trójka sama by sobie nie poradziła. Nie ukrywam, że takie przeniesie rozwoju wypadków na wyższy poziom bardzo mi przypadło do gustu. Akcja mknęła tu niczym z bicza strzelił, a jakieś ostatnie 150 stron przeczytałam na raz, bo inaczej się po prostu nie dało.

Autorka nie zapomniała tutaj także o czarowaniu swym klimatem. Nie było co prawda tylu nowości, ile na przykład w części pierwszej, ale gdybyśmy byli zaskakiwani ciągle morzem nowym elementów świata przedstawionego, w pewnym momencie byłoby ich po prostu za dużo. Do rzeczy nowych, które mogą cieszyć serca spragnione magicznych elementów, w tej części może należeć sam Turniej Trójmagiczny, czy rozszerzenie kwestii "Proroka codziennego". Autorka od początku do końca trzyma się wykreowanego przez siebie świata, coś pogłębia, a coś uznaje już za pewnik. Z pewnością właśnie ten magiczny i urokliwy świat w jakimś stopniu przesądził o powodzeniu tej serii.

Z roku na rok każdy dorasta, a tym samym i nasi bohaterowie. Na początku książki mają już po 14 lat, a więc nie są to już małe dzieci. Dzięki temu zyskuje akcja. Zaczynają pojawiać się pierwsze miłości i zauroczenia. Starsi uczniowie mogą uczestniczyć w balu, co stanowiło z pewnością bardzo ciekawy fragment. Samo zachowanie bohaterów się zmieniło. Zgubili gdzieś tą młodzieńczą umiejętność wywoływania irytacji u innych, co bardzo dobrze na nich wpłynęło. Wciąż mamy przepychanki Harry - Malfoy, ale tak jak i akcja weszły na nieco wyższy poziom. Sam Harry wydoroślał , a jego zachowanie nabrało męskości. Teraz już naprawdę zasługuje na podziw.

Czwarty tom Harry'ego Pottera czytało mi się naprawdę świetnie. Stopień zaangażowania mogę porównać do pierwszej części, gdzie byłam zachwycona poznawaniem tego magicznego świata na papierze, zamiast na ekranie. Z drugiej jednak strony przez okrucieństwo, które tu znajdujemy, nie mogę pokochać Czary Ognia tak, jak Kamienia Filozoficznego. Ta część jest zdecydowanie bardziej mroczna, pełna tajemnic i zła. Niemniej jednak nie znalazłam tu tych małych zgrzytów, które były chociażby w Więźniu Azkabanu. Z pewnością niedługo sięgnę po kolejną część, a tych, którzy jeszcze Harry'ego nie czytali, gorąco do tego zachęcam!

Moja ocena: 10/10, 6/6

Książka zaliczana do wyzwań:

18 komentarzy:

  1. Ja również zacząłem moją przygodę z książkami Rowling stosunkowo niedawno (choć filmy oglądałem milion razy w dzieciństwie c:). Czwartej części jeszcze nie czytałem ;\ Pozdrawiam, Avenix

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie była to najlepsza część Harrego Pottera ;) fajna recenzja

    http://czytaniemoimhobby.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także dopiero niedawno przeczytałam Harrego, ale bardzo mi się spodobał :) Żałuję, że to już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Voldemort pojawił się na końcu, więc zastanawiam się, jak mogło być go tu całkiem sporo. Nie polubiłam tej części tak bardzo jak innych, tak samo jak nie mogę już oglądać tej części filmu. Brakowało mi tutaj czegoś, co w międzyczasie pchałoby akcję do przodu, a tak przez większość stron obserwujemy zmagania HP z zadaniami. O wiele bardziej podobał mi się Więzień Azkabanu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był jeszcze na początku przecież, w trakcie też dawał o sobie znać, więc zdecydowanie więcej go było, niż w Więźniu.
      Mnie te zmagania bardzo przypadły do gustu. Nie wszystko musi być od początku do końca spójne, a takie przesłanki to tu, to tam, były dla mnie bardzo ciekawym pomysłem.

      Usuń
  5. Czara ognia- tak zdecydowanie lubię i również podobał mi się cały turniej i rywalizacje ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, moje serce się raduje jak widzę najwyższą ocenę przy mojej ulubionej części :D Teraz czekam na "Księcia Półkrwi" :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka utwierdziła mnie w przekonaniu, że Rowling pisze przynudzające wstępy. ;) Pożyczyłam ,,Czarę Ognia" od kuzynki, zaczęłam czytać i odstawiłam...na rok. Później na fali promocji ekranizacji postanowiłam powrócić do tej serii i jeszcze raz przebrnąć przez początek. Kiedy to mi się udało, w ekspresowym tempie przeczytałam resztę. Maksymalnie wciągnęła mnie ta historia, ten turniej i cały wątek Moody'ego. Na końcu wprost nie mogłam uwierzyć w pomysłowość J.K. ;)
    W kolejnej części, w ,,Zakonie Feniksa" będziesz miała bardzo dużo Voldemorta. Od 4 części każda kolejna jest coraz bardziej mroczna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle takie długie wstępy trochę mnie nużą, ale u Rowling zdecydowanie je uwielbiam! Z filmowego doświadczenia mniej więcej się orientuje, co się potem stanie, ale kiedy do 4 części oglądałam filmy wielokrotnie, to potem szóstą i dwie siódme już tylko raz czy dwa, także pewnie czeka mnie sporo niespodzianek.;)

      Usuń
  8. W wakacje przeczytałam pierwszą część i pokochałam. W tym tygodniu mam zamiar wybrać się do biblioteki i wypożyczyć kolejne czesci. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Akurat niedawno skończyłam powtórnie czytać ,,Czarę ognia". Uwielbiam przygody Harry'ego, więc inaczej jak tylko zachwycać się i polecać dalej nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  10. seria o harrym potterze to moja ukochańsza seria:)

    OdpowiedzUsuń
  11. To moja najukochańsza część! Według mnie jest najbardziej magiczna z całej serii. Turniej Trójmagiczny, Bal Bożonarodzeniowy, Szalonooki Moody i Wiktor Krum! O mój boże, chyba wiem jaka będzie następna książka, po którą sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie będzie lepszej serii niż HP :) uwielbiam :) zazdroszczę Ci, że przed Tobą jeszcze 3 tomy :D wszystkie części są moje ulubione, miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Harry Potter - nic dodać, nic ująć. Te dwa słowa mówią same za siebie. A wiem co mówię. Masz do czynienia z bardzo dorosłą fanką "Małego Czarodzieja" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Harrego, to już 10 lat jak go czytałam :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Pani Rowling to majstersztyk swojej profesji. Jeszcze żadna, ale to żadna, seria nie zabrała mnie w TAKĄ podróż. To naprawdę wyżyny literatury i istna magia słowa... Ech, szkoda, że już dawno straciłam nadzieję na list z Hogwartu :(

    OdpowiedzUsuń