Azyl - Izabela Sowa

12.9.13


Autor: Izabela Sowa
Tytuł: Azyl
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 237
Moja ocena: 6/10, 3+/6







Na rynku istnieje wiele książek poruszających problemy trudów życia i jego odnowy po ciężkim doświadczeniu. Wątek ten może wydać się oklepany, jednak każda książka, która go podejmuje wnosi coś nowego. Do takich właśnie lektur należy ,,Azyl" Izabeli Sowy.

Z autorką po raz pierwszy spotkałam się kilka lat temu, czytając jej książkę dla młodzieży ,,Agrafka". Podobała mi się ona naprawdę bardzo, dlatego byłam ciekawa nowej powieści autorki mojego dawnego odkrycia. ,,Azyl" jest już pozycją skierowaną do starszych czytelników. Opowiada o kobiecie – Wiktorii, której szczęśliwe małżeństwo załamało się w jednej chwili. Postanowiła ona odciąć się od obecnego życia, spakowała walizkę i wyjechała. Za cel podróży wybrała Dubrownik, miejsce które pokochała podczas wyjazdów wakacyjnych w dzieciństwie. Teraz liczy na to, że pozwoli jej na odbudowę życie. Poznaje tam troje niezwykle ciekawych ludzi – Jasną, Sandrę i Vinka, przeszli oni przez wiele trudności, jednak mimo to będą potrafili jej pokazać, co w życiu ważne.

W książce, jak już wspomniałam spotykamy się z dość powszechną fabułą. Kobieta, której związek się rozpadł, stwierdza, że jej życie nie ma sensu i trzeba olbrzymiego czynnika zewnętrznego, aby go odbudować. Rozumiem żal, gorycz i poczucie oszustwa, bo wina męża bohaterki – Bastka, była faktycznie wstrząsająca. Mimo to, zamiast robienia z siebie pokrzywdzonej kobiety, preferowałabym pokazanie siły i wytrwałości. No ale dobrze, ludzie są różni. Tak więc Wiktoria wybrała odbudowę życia w Chorwacji. Magiczne miejsce można by rzecz. Słońce, plaża, krajobrazy. Jako, że nienawidzę upałów był to trochę nie mój klimat, ale nie wpływało to na pogorszenie mojego czytania, a nawet go trochę polepszało. Wiktoria za sprawą przypadku trafiła do schroniska dla psów, prowadzonego przez niezwykle silną Sandrę. To właśnie to miejsce pozwoliło jej stanąć na nogi. Tutaj zabieg bardzo trafiony, jak dla mnie. Schroniska dla psów nie spotkałam jeszcze w literaturze, więc nie było szablonowo. Na plus jak najbardziej wpływa to, że autorka uniknęła przewidywalności. Do ostatniej chwili trzymała przed nami powód rozpadu małżeństwa Wiktorii, uniknęła nudnych postaci i bardzo ciekawie zakończyła całość.

Styl Izabeli Sowy w ,,Azylu” należy do tych nielicznych, które mnie irytują. Jakoś niespecjalnie ułatwiał mi wciągnięcie się w fabułę. Był nużący i jakiś taki niemrawy. Dziwną rzeczą było przerzucanie dialogów, które urywały się nagle, a dalsza część znajdowała się w nowym rozdziale, ale już jako odniesienie do innej sytuacji. Trochę mylące to było, muszę przyznać. Rzeczą rzadko spotykaną były też przemyślenia pisane od myślników, co sprawiało, że zaczynałam myśleć, że bohater wypowiedział dane słowa, a dopiero potem, po dopisku, zdawałam sobie sprawę, że to jego myśli.

,,Azyl” może poszczycić się bardzo bogatymi i świetnie wykreowanymi postaciami. Główna bohaterka Wiktoria, mimo podjęcia decyzji, która mi się nie podobała, była postacią dość interesującą. Przeżyła kilka niepowodzeń, w tym stratę największej pasji i obwinianie się za śmierć ukochanego psa. Chcąc żyć w zgodzie ze światem musiała wyrzec się wielu rzeczy. Zdrada męża przegięła szalę. Ciężko mi stwierdzić czy ją polubiłam, czy nie. Była ciekawą bohaterką, ale mimo tego, choć dziwnie to brzmi, muszę przyznać, że dla mnie była trochę szablonowa. Zupełnie inaczej sprawa ma się z chorwackimi bohaterami. Sandra to silna kobieta, doświadczona przez wojnę. Po jej zakończeniu mogłaby wieść spokojne życie, jednak wybrała troszczenie się o czworonożnych przyjaciół człowieka. Nie jeden mógłby się uczyć obserwując ją. Jasna i Vinko także przeżyli wojnę i doświadczyła ich ona równie mocno, co Sandrę. Każde z tych trojga dźwiga piętno, a poradzenie sobie z nim nie zawsze jest łatwe. Żadne z nich nie było pokazane w bezbarwny sposób, każde coś wniosło, pokazało inne spojrzenie na życie i pozwalało na wyciagnięcie ważnej nauki i wniosków.

,,Azyl” nie jest idealną książką. Muszę przyznać, że się rozczarowałam. Oczekiwałam czegoś zupełnie innego i zdecydowanie bardziej… No właśnie. Porywającego? Wciągającego? Intrygującego? Nie dostałam tego, ale też książka nie była całkowicie zła. Ma bardzo dobrze wykreowanych bohaterów, umieszczona jest w intrygującym miejscu i momentami naprawdę można było się wciągnąć w fabułę. Mimo rozczarowanie, nie żałuje, że ją przeczytałam. Pokazała mi ona bowiem, że nie wszystko jest w życiu kolorowe i mimo, że nie zawsze się z tym zgadzamy, to czasem tak po prostu musi być. Czy polecam? Decydujcie sami.


Za możliwość przeczytania, dziękuję portalowi Sztukater.pl!

12 komentarzy:

  1. Nie czytałam, ale raczej po recenzji sięgnę po nią nieprędko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nigdy nie byłam przekonana do jej książek, więc wcale nie dziwi mnie to, że i ta nie wypadła najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, może kiedyś przeczytam. Może. Nie ciągnie mnie do tego gatunku za bardzo. Ale... może. Tak, może. To dobre słowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam ją przeczytać, ale teraz to nie wiem czy warto :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli Cię ciekawiła, to myślę, że jedna niezbyt pozytywna recenzja, nie powinna Cię zniechęcać. Bardzo możliwe, że Tobie spodoba się bardziej:)

      Usuń
  5. W takich książkach chodzi głównie o możliwość utożsamienia się z bohaterem, bo chcąc czy nie chcąc, szukamy w nich odpowiedzi i rozwiązań własnych problemów. I nawet nie chodzi o to, aby być przed rozwodem, jak bohaterka... chodz o "coś" i być może ty właśnie tego "czegoś" nie znalazłaś po prostu:) Podobnego typu książką jest "Szczęściara" Kusek Lewis, jeśli mogę coś zaproponować ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba właśnie tego ,,czegoś" mi zabrakło, choć nie mówię, że książka zupełnie mi się nie podobała;) Poszukam informacji o ,,Szczęściarze" i zobaczę, co też się pod nią kryje:)

      Usuń
  6. Mimo wszystko jakoś za mną chodzi :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam "Azylu" dotąd w czytelniczych planach i raczej już mieć nie będę - wydaje mi się zbyt...przeciętny. :( ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Po przeczytaniu tej recenzji, wiem, że nie będę zadowolona. Spodziewam się po niej tego samego, co Ty chciałaś wyczytać. Skoro nie dostałaś tego, to i ja nie dostanę. Zawiodę się tak samo jak Ty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy inaczej odbiera książki. Tobie ,,Azyl" może się podoba dużo bardziej, niż mnie:)

      Usuń
  9. Schronisko i Chorwacja to zdecydowanie aspekty działające na plus :)
    Z autorką nie miałam jeszcze do czynienia, na razie też nie występuje w moich planach czytelniczych

    OdpowiedzUsuń