Zabić drozda - Harper Lee

6.2.15

Zabić drozda chciałam przeczytać już od jakichś pięciu lat. Czułam, że może to być książka, którą pokocham, ale jednak stale coś stawało mi na przeszkodzie, żeby po nią sięgnąć. Aż w końcu zmobilizowałam się. Powiedziałam sobie "Dosyć wymówek!" i wypożyczyłam tę długo planowaną książkę z biblioteki.

Akcja dzieje się w latach trzydziestych XX wieku. Narratorem jest tu kilkunastoletnia Jean Louis Finch, która przedstawia swoje dzieciństwo. Opowiada o chwilach spędzonych z bratem Jemem i kolegą Dillem. Przybliża szkolne losy i perypetie z żyjącym w odosobnieniu sąsiadem Radleyem. Wszystko to jednak przyćmiewa pewna sprawa sądowa, którą prowadzi ojciec rodzeństwa. Atticus bowiem broni pewnego Murzyna, który został niesłusznie posądzony o gwałt. Zdarzenie to będzie próbą dla tolerancji i objawi wartości, którymi ludzie powinni się kierować. 

Nie macie pojęcia, jak bardzo się cieszę, że w końcu przeczytałam tę książkę. Z drugiej strony ogromnie żałuję, że zrobiłam to dopiero teraz. Była dokładnie tak genialna, jak tego oczekiwałam. Dostarczyła mi wielu emocji i stanowiła świetny materiał do przemyśleń. Naprawdę ciężko było czasem czytać o tym, jak ludzie potrafili być nietolerancyjni i małostkowi. Jak potrafili zamykać się w swoich małych klitach uprzedzeń i nie wychodzić poza nie. W opozycji do takiej postawy dostajemy rodzinę Finchów, która uczy nas wartości, które są w życiu ważne. Atticus to zdecydowanie mój superbohater ostatnimi czasy. Fakt, że potrafił się sprzeciwić utartym stereotypom i uczyć dzieci wyrozumiałości i współczucia naprawdę zasługuje na podziw. Nie szedł za tłumem, miał własne zasady i ściśle się ich trzymał. Dobroć się z niego po prostu wylewała. Naprawdę ciężko nie wyciągnąć z jego postawy jakichś wniosków i nie nauczyć się pewnych rzeczy. Nie tylko Atticus wyróżnia się na tle społeczności. Trzeba też koniecznie wspomnieć o głównej bohaterce, która ze swoją dziecinną naiwnością w prosty, ale też dobitny i prawdziwy sposób przedstawiała całą historię. Dziewczynka należy do tych postaci, których nie sposób nie polubić. 

Mogłoby się wydawać, że początkowe zwykłe opisywanie dzieciństwa pewnego rodzeństwa okaże się nudne. Nic bardziej mylnego. Autorka ma dar do przedstawiania prostych rzeczy w niezwykle interesujący sposób. Takim też sposobem każda sytuacja rosła na miarę przygody, od poznawania której nie można się oderwać. Nie wspomnę już o zakończeniu. Jedną z końcowym scen czytałam w busie wracając do domu i tylko otaczający mnie z każdej strony ludzie powstrzymywali mnie od wybuchnięcia płaczem na taki obrót spraw. Autorka posługuje się w swojej powieści niezwykle malowniczym i sugestywnym językiem. Jest pełen pięknych myśli i cytatów, które samoczynnie zapadają w pamięci.

Zabić drozda będę polecała każdemu. Dosłownie każdemu. Jest to historia do głębi piękna, zaskakująco mądra i pełna emocji, która nie może się nie spodobać. Z pewnością nie powinna zostać pominięta przez żadnego miłośnika czytania! Dlatego też, jeżeli jeszcze jej nie czytaliście, zróbcie to natychmiast! Ja tymczasem rozpoczynam polowanie na mój własny, prywatny egzemplarz!

Moja ocena: 10/10

Harper Lee, Zabić drozda/To Kill a Mockingbird, str.390, Książka i Wiedza, Warszawa, 1969