Uniesienie - Lauren Kate

18.12.12
„Czy Bóg stworzył Miłość by Ból był jeszcze gorszy?”

Zastanawialiście się kiedyś, co to znaczy prawdziwa miłość? Ile jesteście w stanie dla niej poświęcić i czy jest to tego warte? Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie taką sytuację: musicie porzucić rodzinę, wszystkich dotychczasowych znajomych, jesteście skazani na towarzystwo osób, które w pierwszej chwili nie budzą Waszej zbytniej sympatii, zostaje Wam tylko Wasz ukochany. Czy nadal bylibyście w stanie z nim być? Gdyby on jeszcze nie mówił Wam całej prawdy, bo zwyczajnie nie chciał lub nie mógł. No właśnie... Byłoby ciężko.

Opis wydawcy:
„Uniesienie”, czwarta i ostatnia powieść z cyklu „Upadli”, to powieść Lauren Kate, na którą czekał świat.

Niebo jest ciemne od skrzydeł...
Niczym piasek w klepsydrze, Luce i Danielowi ucieka czas. Aby powstrzymać Lucyfera przed wymazaniem przeszłości, muszą odnaleźć miejsce, w którym aniołowie upadli na Ziemię.
Za nimi podążają mroczne siły, a Daniel nie wie, czy uda mu się to przetrwać – przeżyć jedynie po to, by znów raz za razem ją tracić. Razem jednak muszą wziąć udział w epickiej bitwie, która skończy się martwymi ciałami... i anielskim pyłem. Jej skutkiem są wielkie ofiary i złamane serca.
A Luce nagle wie, co musi się wydarzyć. Ponieważ jej przeznaczeniem było życie z kimś innym niż Daniel. Ich przekleństwo zawsze dotyczyło tylko jej – i miłości, którą odrzuciła. Wybór, jakiego teraz dokonuje, jest jedynym, który się liczy. Kto zwycięży w walce o Luce?
Oszałamiające zakończenie serii „Upadli”. Niebiosa nie mogą dłużej czekać.


Żeby ocenić "Uniesienie" muszę odwołać się nieco do całej serii. W "Upadłych" poznajemy swego rodzaju wprowadzenie do historii, które ze względu na miejsce akcji niesamowicie mnie urzekło. Co tu dużo mówić, jestem fanką Sword & Cross. W "Udręce" widzimy rozwinięci historii Luce i Daniela, aby w końcu w "Namiętności" poznać ich przeszłość. I tak wielkimi krokami zbliżamy się do "Uniesienia", a tam... Właśnie, a tam... wyjaśniło się wszystko, chyba będzie dobrym dokończeniem zdania. Przez trzy serie autorka fundowała nam szczątkowe informacje, odkrywaliśmy tajemnicę kawałek po kawałku, żeby w końcu dotrwać do końca i dowiedzieć się, o co tak naprawdę chodzi. Nie ukrywam, że po zachwycie pierwszą częścią, lekkim rozczarowaniu drugą i przemęczeniu trzeciej, mojej nerwy były już tak wyczerpane, że koniecznie musiałam się dowiedzieć, jak ta historia się skończy. I nie zawiodłam się na "Uniesieniu".

Rozumiesz wieczność, ale nie doceniasz, jak wiele może zmienić chwila w wieczności.

Akcja trzyma nas w napięciu już od pierwszej strony. Nasi bohaterowie muszą się spieszyć, aby znaleźć wszystkie trzy relikwie, więc my śpieszymy się razem z nimi. Wszelkie niespodziewane wydarzenia wbijają nas w fotel tak, że nie możemy odłożyć książki na bok, tylko czytać, czytać i czytać. Akcja rozgrywa się w wielu miejscach, które zachwycają nas i oczarowują, choć przecież bohaterowie nie mieli czasu, na ich zwiedzanie. W książce dominują dialogi, a opisy nie przytłaczają nas. Język jest lekki, czytając możemy się odprężyć, ale nie zabraknie też wypieków na twarzy i łez na policzkach. 

Przez wszystkie części tego cyklu możemy obserwować metamorfozę Luce. Przechodzi ona od zagubionej dziewczyny do pewnej siebie kobiety, a co najważniejsze odkrywa kim naprawdę jest (nie zdradzę Wam tego, żeby nie zepsuć radości z czytania, choć część z Was już pewnie wie, o co mi chodzi). Nie wstydzę się przyznać, że jest jedną z moich ulubionych bohaterek, choć w poprzednich częściach zdarzały się momenty, w których mnie irytowała. Co do Daniela, to chyba nie będę tłumaczyć, że takiego chłopaka to tylko ze świecą szukać. Tak, tak istny ideał. Cam co prawda, interesował mnie nieco bardziej, ale to wszystko ze względu na jego przeszłość i mroczne życie (ach te ciemne charaktery!!). Czuję, wiec wielki niedosyt, bo autorka zostawiła jego sprawę otwartą. Oczekiwałam, że dowiem się o nim jeszcze więcej, niż w "Namiętności", bo przecież to zamknięcie części. Ostatnią postacią, o której po prostu muszę wspomnieć jest sam Bóg. Otóż nigdy i nigdzie nie spotkałam się z tym, aby był przedstawiony w taki sposób i przyznaje, że bardzo mnie to zastanowiło.

Miłość to jedyne, o co warto walczyć.

I ta okłada!! Cała seria ma niewątpliwie jedne z najlepszych okładek wśród książek tego gatunku. Mnie one się niezmiernie podobają.

"Uniesienie" to opowieść o wielkiej miłości, która nam, zwykłym śmiertelnikom się po postu nie mogła zdarzyć. Pokazuje, ile miłość jest w stanie pokonać i przetrwać i że jest silniejsza, niż wszelkie uprzedzenia, wojny czy podziały. Obrazuje, co tak naprawdę znaczy to uczucie: że jest bezinteresowne i liczy się, że druga osoba akceptuje Cię takim, jaki jesteś, a nie wymaga, abyś się zmieniał. Zakończenie tej historii zmroziło krew w moich żyłach. Nie tylko przez to, że dowiedziałam się, jak historia Luce i Daniela się zaczęła i co zdarzyło się "przed nimi". Bardziej zdziwił mnie sam Epilog. Nie ukrywam, że nie tego oczekiwałam. Dla mnie zakończenie to, odebrało znaczenie temu wszystkiemu, co bohaterowie musieli razem przeżyć i ile przeciwności pokonać. Choć z drugiej strony wiem, że przez to, jeszcze bardziej możemy zobaczyć, jak ich miłość jest wielka, to i tak czuję niedosyt.

Nie mogę się doczekać, aż uczynię Cie miłością mojego śmiertelnego życia.

Podsumowując "Uniesienie" to godne zakończenie całego cyklu "Upadli". Wyjaśnia wszystkie zasadnicze tajemnice, odkrywa prawdę i obrazuje potęgę miłości. Spokojnie daję 5+/6. Historia Luce i Daniela na pewno wryje mi się w pamięć i wrócę do niej nie raz. Zdecydowanie polecam zapoznanie się z tym cyklem!!

19 komentarzy:

  1. Nie czytałam tego zakończenia z tej serii muszę to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po udręce, jaką było czytanie Udręki stwierdzam, że już dziękuję tej serii... Szkoda okładek:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście okładka piękna, ale książek nie miałam okazji czytać:)
    P.S Zapraszam do mnie, obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji zacząć tej serii ale po recenzji widać, że warto po nią sięgnąć. Tak więc w nalbliższym wolnym czasie zaczynam ją czytać.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow. Nie znam tej serii wiesz? Ale wydaje mi się, że znalazłabym tam coś dla siebie - np. przemianę bohaterki. Coś wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria jest naprawdę warta uwagi, ale żeby ją tak naprawdę zrozumieć trzeba doczytać do końca:)

      Usuń
  6. W 100% procentach się z Tobą zgadzam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Obecnie czekam na Upadłych, która ma do mnie dotrzeć po świętach :) nie mogę się doczekać... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zatrzymałam się na Upadłych i z niecierpliwością czekam, aż w moje ręce wpadnie Udręka :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja już poddałam się po drugiej części... załamało mnie zachowanie bohaterów

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwsza część zapowiadała się naprawdę obiecująco, ale po lekturze drugiej poweidziałam sobie: "o nie, kolejnych części czytać nie będę"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobnie i muszę powiedzieć, że trzecia też najlepsza nie była, ale cieszę się, że doczytałam do końca, bo "Uniesienie" było tego warte:)

      Usuń
  11. Dobra.. skoro zapomniałam, że wyszła kolejna część serii..nie przeczytałam jej i właściwie dopiero teraz pomyślałam "o kurde dlaczego nie przeczytałam?" nie jest wystarczającym dowodem na to, że jakoś się nie dałam zaczarować Upadłym? :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja aktualnie jestem przed drugim tomem, miałam już do niego 2 podejścia, ale spróbuję jeszcze raz. ,,Upadli " mają to do siebie że zawsze są piękne okładki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książki z tej serii mają cudowne okładki!
    Muszę ją w końcu dopaść, ale jakoś tak ucieka przede mną... ja się jej nie dziwię ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. o nie, o nie ! Ja jak na razie mam za sobą tylko 2 części, bo tylko tyle jest w bibliotece :( a ta 4 wydaje się strasznie ciekawa, kurcze no

    OdpowiedzUsuń
  15. Skończyłam tę serię na drugiej części, bo nigdzie nie mogę znaleźć trzeciej. ;c

    OdpowiedzUsuń
  16. pierwszy tom wciąż przede mną :c
    dzięki za odwiedziny, również zaobserwowałam :)

    OdpowiedzUsuń