Pretty Little Liars Doskonałe - Sara Shepard

19.4.13







Autor: Sara Shepard
Tytuł: Pretty Little Liars Doskonałe
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 291
Moja ocena: 7/10












„Zadziwiające, że czasem nie potrafimy dostrzec tego, co mamy przed nosem.” 

Kojarzycie powiedzenie ,,Zawsze może być gorzej"? Sądzę, że tak. Nieraz myślimy, że spotkało nas już wystarczającą dużo zła i więcej nie zniesiemy. Problemy spadają na nas, jak wiosenny deszczyk i nie zostawiają czasu na wytchnienie. W pewnej chwili przychodzi słońce i myślało by się, że teraz będzie już dobrze. Jego promienie rozświetlają nasze życie i sprawiają, że zapominamy o kłopotach. O jednym musisz pamiętać Drogi Czytelniku: wiosenne deszcze nie poddają się tak łatwo. Zupełnie jak problemy.

Tak było z naszymi czteremaamczuchami. Dziewczyny przeżyły już bardzo wiele, ale ich prześladowca, niejaki A, nie chce dać im spokoju. Po krótkim czasie wytchnienia powraca ze zdwojoną siłą. Miesza się w życie dziewczyn i  pozostawia w nim ślad, który pozostanie już na zawsze. Aria musi się zmierzyć z rozpadem rodziny. Spencer stara się wyciszyć swój niecny występek. Emily walczy o swoją tożsamość, a Hanna... Hanna odkrywa coś, co nie skończy się dla niej dobrze. Na dodatek do mediów trafia film z wakacji, kiedy Ali jeszcze żyła. Wspomnienia odżywają na nowo. 

Niejednokrotnie zastanawiałam się na tym, co w tej serii jest takiego, że tak wiele ludzi - w tym ja -  za nią szaleje. Serial ciągle zdobywa nowych fanów, co kilka miesięcy pojawiają się nowe część powieści i mimo, że wszyscy zapierają się, że potem jest znacznie gorzej, że bohaterki zamiast mądrzeć głupieją, to i tak każdy po książkę sięga. Nasze cztery kłamczuchy podbiły świat. Pozostaje pytanie, jak im się to udało?

Rzeczą, która mogła się przyczynić jest bardzo wciągająca fabuła. To trzecia część, którą przeczytałam i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nie mogłam się oderwać od lektury. Opis na okładce nie jest specjalnie oryginalny. Wydawało by się, że to kolejna książka o życiu bogatych dziewczyn. Tu jednak wszytko jest opisane tak, że stajemy się fanami tego bogatego życia. Historia nie jest specjalnie głęboka, nie wyciągniemy z niej wniosków na przyszłość ani przesłania na trudne chwile. "Doskonałe" to książka, przy której odetchniemy po ciężkim dniu, zapomnimy o szarości codzienności i przeniesiemy się w barwne, pełne wzlotów i upadków życie głównych bohaterek Każdy, kto przeczytał choć jedną z części tej serii, wie, że akcja nie pozwala nam się nudzić. Samo A. troszczy się o to, żebyśmy ciągle zastanawiali się nad możliwymi rozwiązaniami, a nienawiść do prześladowcy sprawia, że musimy czytać dalej, aby przekonać się, co się wydarzy. Język jest bardzo prosty. Nie znajdziemy tu ubarwień językowych ani wielu elokwentnych przenośni. Jednak w książce, jak ta, która ma nam przynieść wytchnienie i miłą rozrywką nie są one w ogóle potrzebne. 

W "Doskonałych" nasz kochany A. pokazuje pazurki. Dopieka naszym bohaterkom i niszczy ich i tak już ulotne szczęście. Zacznijmy od Arii. Nie ukrywam, że właśnie tę bohaterkę polubiłam najbardziej. Jest indywidualistką, chodzącą własnymi drogami, a przede wszystkim dziewczyną, która umie zadbać o siebie. Ciekawi mnie, czy poradziłabym sobie w jej sytuacji? Myślę, że jednak nie. Aria podejmowała decyzje, których ja bym na pewno nie podjęła i nie ukrywam, że mnie denerwowały, jednak cóż mogłam zrobić? Naszym ulubieńcom jesteśmy w stanie wybaczyć wszystko. Spencer grzęźnie w bagnie kłamstw. Jedna nierozsądna decyzja ciągnie za sobą kolejne kolejne. Spencer jest postacią, która w serialu została nieco zmieniona. Jej sprawa została ukazana z innej strony. Nie ukrywam, że tą serialową polubiłam bardziej. Emily nadal odkrywa siebie. Myślę, że jej problem jest jednym z poważniejszych w tej serii. Nie polubiłam jej jakoś specjalnie, jednak cenię za to, z czym musiała się zmagać. I jeszcze Hanna i jej "problemy". W pierwszej części mogliśmy zobaczyć w Hannie, jakąś głębie związaną z problemami z ojcem, kleptomanią i bulimią. Tutaj mamy jedną wielką próżnię. Nic tylko "Mona mnie już nie lubi. Co ja teraz zrobię?". Muszę przyznać, że miałam o niej lepsze zdanie.

Książki z serii "Pretty Little Liars" zawsze mają przepiękne okładki. Oddają klasę i przyciągają rękę, aby wyjęła książkę z półki. Na okładce "Doskonałych" widzimy buteleczkę czerwonego lakieru do paznokci. Część się wylała. Nie przypomina Wam to krwi?

"Pretty Little Liars Doskonałe", to bardzo dobra kontynuacja serii. Nie znajdziemy tu górnolotnych treści, ale bardzo miło spędzimy czas. Świat kłamczuch porwie Was i nie będzie chciał wypuścić. Każda część kończy się tak, że nawet gdybyśmy bardzo chcieli, nie będziemy mogli zostawić tej serii w spokoju. Ja już rozpoczynam polowanie na część czwartą. "Doskonałe", tak jak i całą serię polecam Wam serdecznie!

„(...) pójść na konsultacje do terapeutki największego wroga to tak, jakby pójść do chirurga plastycznego jakiejś brzyduli.”   


Recenzja miała pojawić się już w środę. Internet jednak nie chciał dojść ze mną do porozumienia, także jest dopiero dzisiaj. Musicie mi to wybaczyć.
Tymczasem życzę Wam miłego weekendu! Jakie macie plany?



7 komentarzy:

  1. PLL jeszcze przede mną :) Tyle się o tej serii mówi, że muszę po prostu przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że i mi dane będzie sięgnąć po tą serię, jednak nie rozglądam się za nią jakoś szczególnie. Chyba liczę na to, że sama wpadnie mi w ręce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała seria nadal przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja. Za PPL mam zamiar wziąć się dopiero po egzaminach, które na szczęście już w tym tygodniu, więc niedługo zostało. Moim jedynym planem na cały weekend jest siedzenie nad szkolnymi podręcznikami i ostateczne powtarzanie wszystkiego po kolei więc niezbyt przyjemnie, wiem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pocieszenie jest takie, że przyszły weekend będziesz miała już wolny i nieznośne myśli o egzaminie pójdą w zapomnienie. Będę trzymała za Ciebie kciuki:)

      Usuń
  5. Mam pierwszą część na półce ale jakoś boję się zaczynać bo kocham serial a nie wiem jakby to się odbiło gdybym przeczytała książkę, która niestety chyba bardzo się różni od serialowej wersji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak bardzo się nie różni. Pewne odstępstwa są, ale da się wytrzymać. Teraz, kiedy trzeba czekać na nowy sezon, taka książka świetnie to czekanie umila:)

      Usuń