Autor: Margaret Dilloway
Tytuł: Sztuka uprawiania róż z kolcami
Wydawnictwo: M
Liczba stron: 440
Moja ocena: 8/10
Człowiek nieustannie uskarża się na swój los.
Nasz wygląd nam nie odpowiada, zbyt ciężka praca męczy każdego dnia a w
rodzinie nie znajdujemy oparcia. Zna to chyba każdy z nas, jeżeli nie ze
swojego przykładu, to z przykładu znajomych. A co by było, gdyby spadło na nas
jeszcze coś? Ot, dajmy na to nieuleczalna choroba, defekt organizmu, z którym
musielibyśmy się zmagać całe życie. W czym znaleźlibyśmy oparcie? Co pomogłoby
nam przetrwać?
Gal jest kobietą przewlekle chorą na nerki. Wykazując wielką siłę, całe życie zmaga się z kolejnymi przeszczepami i dializami. Uczy w szkole biologii i oddaje się swej wielkiej pasji, jaką są róże. Krzyżowanie ich sprawia jej niesamowitą radość. Jej rodzina nie idealna, zwłaszcza z siostrą nie potrafi się dogadać. Pewnego dnia w jej świecie ląduje siostrzenica. Czy Gal będzie potrafiła się nią zaopiekować? Czy poradzi sobie ze wszystkimi przeciwnościami, które na nią spadają?
Akcja "Sztuki uprawiania róż z kolcami" skupia się wokół głównej bohaterki Gal. To swego rodzaju studium jej charakteru. Widzimy, jak na łamach powieści się zmienia, jak uświadamia sobie pewne sprawy i wprowadza je w życie. Nie powiem, jej początkowe zachowanie strasznie mnie irytowało, jednak później doszłam do wniosku, że tak ma być. Zdałam sobie sprawę, że autorka chce nam pokazać, że przewlekła choroba zostawia na człowieku ślad i nawet gdybyśmy byli nie wiem jak silni, w jakiś sposób ta niedająca wytchnienia sprawa o sobie przypomina. U Gal przejawiało się to niesympatycznością i irytacją na wszystkich i wszystko. Jak już pisałam, potem obserwujemy jej zmianę, która mnie bardzo ucieszyła, bo koniec końców bohaterka dała się polubić, chociażby za swoją siłę i wytrwałość w walce z chorobą. Inni bohaterowie też są jak najlepiej dopracowani. Szczególnie miło będę wspominać Riley - siostrzenicę Gal oraz Darę - jej przyjaciółkę. Wprowadziły one nieco ciepła i odmiany wśród monotonności.
Jeżeli właśnie mowa o monotonności, to książka jest jej pełna. Jeżeli liczycie na zwroty akcji, to tu ich nie znajdziecie. Wszystko, co ma się zdarzyć można znaleźć na opisie na okładce. Powieść pani Dilloway jest też strasznie przewidywalna. Jeżeli jakiś bohater coś knuje, my to wiemy, a zaskoczyć nas może tylko przedmiot owego knucia.
Świat przedstawiony jest bardzo dobrze wykreowany, wszytko co opisuje autorka można bardzo łatwo odtworzyć w wyobraźni. To jedna z lepszych książek, jakie czytałam, które w tak genialny sposób potrafią porwać czytelnika. Mimo kilku błędów czytało się ją świetnie. Kilka razy zapominałam o bożym świecie, a później dziwiłam się, jak głupia, że to już ta godzina. ,,A miałam czytać tylko pół godziny! Jasne..." Stylowi pisania pani Dilloway również nie mogę niczego zarzucić. Jest przystępny dla każdego i idealnie oddaje klimat książki.
Świat przedstawiony jest bardzo dobrze wykreowany, wszytko co opisuje autorka można bardzo łatwo odtworzyć w wyobraźni. To jedna z lepszych książek, jakie czytałam, które w tak genialny sposób potrafią porwać czytelnika. Mimo kilku błędów czytało się ją świetnie. Kilka razy zapominałam o bożym świecie, a później dziwiłam się, jak głupia, że to już ta godzina. ,,A miałam czytać tylko pół godziny! Jasne..." Stylowi pisania pani Dilloway również nie mogę niczego zarzucić. Jest przystępny dla każdego i idealnie oddaje klimat książki.
Pytanie brzmi, co odróżnia "Sztukę uprawiania róż z kolcami" od innych pozycji? Jest to niewątpliwie problem choroby, który pokazany jest z innej strony. Widzimy tu bowiem, jak oddziałuje ona na ludzkie życie i jakie zmiany w nich wywiera. Książka ta jest też bardzo dobrze dopracowana. Możemy zaaobserwować, że autorka nie zrobiła tego na odwal się, tylko włożyła w nią czas i dużo pracy. Bardzo podziwiam takie podejście.
"Sztuka uprawiania róż z kolcami" porusza pewne, targające ludzkim życiem problemy i wciąga w swój świat. Po przeczytaniu recenzji z pewnością nie powinniście mieć wątpliwości, że warto po nią sięgnąć. Mnie nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć Wam szybkiego jej znalezienia i miłego czytania!
Za książkę serdecznie dziękuję:
"Sztuka uprawiania róż z kolcami" wkrótce zagości na mojej półce i muszę przyznać, że swoją recenzją narobiłaś mi na nią wielkiej ochoty ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W tej chwili mam mały zastój czytelniczy, ale gdy już minie, to chętnie poznałabym tą historię ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym zaproponować, a może raczej zaprezentować Wam dwa ciekawe konkursy. W jednym z nich do wygrania są dwie gry edukacyjne dla dzieci "Akademia umysłu Junior", w drugim natomiast fantastyczna książka pt."Spojrzenie Elfa".
OdpowiedzUsuńW żadnym wypadku nie namawiam, po prostu chciałabym aby wiadomość o tych konkursach trafiła do wielu ludzi :) Jeżeli więc jesteście zainteresowani wzięciem udziału to zapraszam na mój profil, znajdziecie tam blogi "Babylandia" oraz "Książeczki synka i córeczki" gdzie dostępne są te konkursy. Jeżeli jednak nie interesują Was one to z góry przepraszam za spam...
Pozdrawiam serdecznie
Marta