Niezgodna - Veronica Roth

1.10.12
Na tę książkę miałam ochotę już od dawna i w końcu ją przeczytałam. Intrygujący opis i  dobre opinie - to mnie do niej zachęciło. Nie wszystko jednak, co na pierwszy rzut oka wydaje się wspaniałe potem takie pozostaje. Jak było w tym przypadku?

Opis z okładki:
Altruizm(bezinteresowność), Nieustraszoność(odwaga), Erudycja(inteligencja), Prawość(uczciwość), Serdeczność(życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago (choć nie wiem skąd takie przypuszczenie. bo z książki nic takiego nie wynika). Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w krwawej ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony. Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny - i musi być wyeliminowany...

Szesnastoletnia Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość.

Czytając książkę, pewnie nie tylko mi, nasunęło się pytanie: do jakiej frakcji ja bym została przydzielona. Altruizm - patrząc na życie jakie wiodła w nim główna bohaterka, nie wytrzymałabym tam długo, Nieustraszoność - treningi fizyczne wykończyły by mnie, Prawość  - może i jestem uczciwa, ale żeby od razu do Prawości, Erudycja - patrząc na ich styl życia, mówię zdecydowanie ,,nie", wiedza pod kontrolą, a Serdeczność - gdybym nie mogła od czasu do czasu się pozłościć też byłoby źle. Czy byłabym wiec bezfrakcyjna? Albo co gorsza niezgodna? Mogę tylko mniemać.

Ale czasem to nie podjęcie walki świadczy o odwadze, ale stawienie czoła nieuchronnej śmierci
Chciałabym, ale to bardzo bym chciała być oryginalną i powiedzieć, że książka mi się nie podobała, że akcja mnie przytłaczała, a bohaterowie irytowali. Ale jeżeli bym tak powiedziała, to bym skłamała, bo było wręcz odwrotnie. Już od pierwszej strony się niesamowicie wciągnęłam. Akcja bardzo do mnie przemawiała. Autorka w świetny sposób sprawiła, że odnalazłam się w opisywanych wydarzeniach i przeżywałam je osobiście. Słyszałam wszystkie porównywania owej książki do "Igrzysk śmierci". Przyznaje się bez bicia, że Igrzysk, ani nie czytałam, ani nie oglądałam (obiecuję nadrobić), dlatego podobieństw tych nie widzę. Opisany świat w książce, jest bardzo intrygujący. Struktura frakcji niezmiernie mnie ciekawiła. Chciałam poznać ich zwyczaje i wyznawane racje.

-Ruszamy - rozkazuję. - Wstawaj Peter. -Chcesz, żeby szedł? - pyta Caleb. - Zwariowałaś? - A co? Postrzeliłam go w nogę? Nie. Może chodzić.

 Co do bohaterów, to Ci główni byli dobrze wykreowani. Główna bohaterka mnie nie irytowała. No może poza momentem, gdy się już zakochała. Była odważna, dzielna i umiała stawiać czoła przeciwnością. A Cztery stał się moim nowym ulubieńcem płci męskiej. O tak!! Ciężko go było rozgryźć. Pod jego twardą skórą biło wielkie serce, no i oczywiście skrywał tajemnica. Jeżeli mogę coś zarzucić to to, że mało wiemy o bohaterach drugoplanowych. A można było i również w ich życie wpleść jakąś ciekawą historię. No ale nie można mieć wszystkiego.

Książkę czyta się naprawdę lekko. Gdyby nie obowiązki, to pochłonęłabym ją w mgnieniu oka. Okładka  przedstawia symbol Nieustraszonych. Płonące koło z płomieniem w środku. Ma również opinię New York Times i napis: "Po IGRZYSKACH ŚMIERCI nadchodzi NIEZGODNA. Muszę powiedzieć, że nie jest specjalnie chwytliwa i gdyby nie ciekawy opis i zachęcające recenzje, to pewnie przeszłabym obok niej obojętnie i bardzo wiele bym wtedy straciła.

Nigdy nie nosił mnie wielki chłopak, nie śmiałam się do rozpuku przy stole podczas obiadu, nie słuchałam zgiełku stu ludzi mówiących naraz. Spokój jest ograniczeniem; to tutaj jest wolność
Podsumowując, "Niezgodna" to opowieść o poszukiwaniu siebie, odwadze, pokonywaniu strachu i wierze we własne możliwości. Jest to bardzo ciekawa historia, która wciąga w swój świat i na długo pozostaje w pamięci. Zdecydowanie polecam i czekam oczywiście na koleiny tom.

Moja ocena: 5+/6

17 komentarzy:

  1. na książkę też czaje się od jakiegoś czasu. wszyscy ją zachwalają jednak na razie nie mam na nią szansy - muszę przeczytać zaległe- patrząc na okładkę i podsumowanie mam skojarzenia z Igrzyskami śmierci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka dobra ocena... ^^ Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie to coś w rodzaju kopii "Igrzysk Śmierci", myliłam się? Zapowiada się obiecująco. ^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mówiłam z "Igrzyskami śmierci" się jeszcze nie zaznajomiłam, dlatego nie mam porównania:) Ale książka jest świetna według mnie.

      Usuń
  3. Ksiązkę miałam okazję przeczytać i również przypadła mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji się z nią zapoznać, ale widnieje ona w moich czytelniczych planach i mam nadzieję, że niebawem będzie mi dane się do niej dobrać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na nią wielką ochotę, ale aktualnie nie mam jej w swoim zasięgu. Może być całkiem ciekawa.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jakoś szczególnie nie zachwyciła, ale zakończenie było fenomenalne!

    OdpowiedzUsuń
  7. No i czemu ja takiej dobrej książki jeszcze nie przeczytałam? Jednak selekcja ludzi na takie frakcje jest bezpłciową głupotą. Ale przynajmniej autorka miała pomysł na powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Myślę, że właśnie ten pomysł przeświadczył o fenomenie książki:)

      Usuń
  8. Tyle ciekawych książek, a tak mało czasu :c

    OdpowiedzUsuń
  9. dopisuje się do powyższego komentarza ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam, teraz czekam na drugi tom. :)
    Powiem Ci, że porównywanie jej do Igrzysk Śmierci to jakiś dobry suchar.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo osób zachwala "Niezgodną". Ja nie miałam jeszcze okazji jej poznać. Ale nie wykluczam tego w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się za bardzo nie spodobała, ale uważam, że ten kto porównał ją do "Igrzysk śmierci" musi być "geniuszem". :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapowiada sie bardzo ciekawie.Muszę przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam tą książkę i właśnie niedawno ją skończyłam. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i już niedługo na moim blogu pojawi się recenzja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Byłam nastawiona do tej książki sceptycznie, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest w niej pewna uniwersalność :)

    OdpowiedzUsuń