Książka opowiada o siedemnastoletniej, zbuntowanej dziewczynie, która zmuszona jest spędzić wakacje z ojcem, do którego nie odzywa się od trzech lat. Gdy wszystko wskazuje, że będą to najgorsze wakacje w jej życiu, nieoczekiwanie poznaje Willa. To książka przede wszystkim o miłości, ale także o wybaczeniu i przyjaźni.

Przyznaję się, że była to pierwsza książka Nicolasa Sparksa, którą czytałam. Nie mam więc porównania z innymi jego dziełami, ale ogólnie rzecz biorąc, to książka napisana jest bardzo dobrze. Lekko się ją czyta i świetnie sprawdza się w chwilach nudy. A nawet więcej, gdy raz zaczęłam ją czytać musiałam do niej wrócić znowu.
Bardzo polubiłam Ronni. Jej buntownicza natura w dziwny sposób do mnie przemawiała i podziwiałam ją za to, że umiała stanąć w obronie dobra. To prawda była w pewnych chwilach niezwykle irytująca, ale powiedzmy sobie szczerze, kto z nas nie jest. Sympatią obdarzyłam jeszcze jedną postać, a mianowicie siostrę Willa. Bardzo żałuję, że pojawiła się w książce tylko na chwilę.
Co do okładki to nie jestem bardzo zachwycona, że są niej aktorzy z filmu. Lecz biorąc pod uwagę fakt, że książka była pisana najpierw jako scenariusz filmowy, byłoby dziwne gdyby nie pojawili się na niej Miley i Liam, więc staram się to usprawiedliwić.
Ogólnie rzecz biorąc, to książka jest bardzo ciekawa i wciągająca. Nawet jeśli ktoś nie jest tak jak ja fanem Miley, to powinien ją przeczytać choćby nawet ze względu na samego Nicolasa Sparksa, bo odwalił kawał dobrej roboty.