Obcy
język często stawia przed nami wiele przeszkód. Choć chcemy go dobrze poznać, kłody rzucane nam pod nogi uniemożliwiają to. Zniechęcają uczącego
się, odbierają mu pewność siebie i ochotę na dalszą naukę. Taką przeszkodą bardzo
często jest gramatyka. Kto z nas choć raz nie miał z nią problemów?
Szczególnie w języku angielskim odmęty czasów, form czasowników i przekształceń zdań
wsysają nas niczym do czarnej dziury i wywołują dezorientację. Z odsieczą
przybywa Radosław Swigon.
Jego przewodnik podzielony jest na osiemnaście działów, które przybliżają nam takie rzeczy, jak m.in.: czasy gramatyczne, mowa zależna, strona bierna, okresy warunkowe czy części mowy. Można więc śmiało powiedzieć, że wszystko, co gramatyka posiada znajdziemy i tu. Całość jest ładnie podzielona i ponumerowana. Spis treści czytelny, także gdy nurtuje nas pewna część, bardzo łatwo możemy ją wyszukać i zabrać się do jej zgłębiania. Przewodnik nie ma jednego określonego poziomu. To cała gramatyka, jaka znajduje się w języku angielskim, więc osoba na każdym poziomie nauki może z ,,Wielkiego przewodnika" korzystać.
Kolejną rzeczą wpływającą niewątpliwie na plus jest płytka dołączona do przewodnika. Znajdziemy na niej nagrania z prawidłowym sposobem wymawiania słówek czy zdań. Pomaga to niewątpliwie obsłuchać się z językiem. Podczas uczenia się gramatyki bardzo często zdarzają się zwroty, które nie wiadomo, jak wymówić. Mnie osobiście formy fonetyczne w słownikach trochę mało mówią, więc możliwość odsłuchania sobie wymowy na płytce naprawdę mi się podoba.
Bardzo
fajną sprawą jest także dział z różnicą między językiem angielskim a
brytyjskim. Często zauważamy zazwyczaj różnice w akcencie, a różnice w
gramatyce czy słownictwie również występują. Pokazanie
ich w przejrzystej tabelce bardzo ułatwia przyswojenie. W przewodniku znajdziemy
także coś, o czym często słyszymy, a naprawdę rzadko o tym pamiętamy, a
mianowicie często popełniane błędy. Zebranie ich w jednym miejscu sprawi, że na
pewno lepiej je zapamiętamy, niż gdyby były one usłyszane gdzieś tam, w
wyrywkowy sposób. Takich rzeczy, nawet nie zapisujemy, bo uważamy, że będziemy
o nich pamiętać, a potem niestety wypadają z głowy. Pan Swigon o tym pomyślał i
usunął przed nami ten problem. Dodatkowo mamy tu także informacje o języku
formalnym i nieformalnym, języku prasy, co z pewnością powinno się spodobać
przyszłym dziennikarzom oraz tabelkę z czasownikami nieregularnymi. Jeżeli więc
ktoś ma tendencję do gubienia rzeczy, a zbliża się sprawdzian z tych
uwielbianych przez nauczycieli trzech kolumn, nie powinno być już problemu.
Jedynej
rzeczy, której mi zabrakło są ćwiczenia. Wiem oczywiście, że to przewodnik, a
nie jakieś repetytorium z ćwiczeniami, ale przecież to właśnie ćwicząc
najwięcej się uczymy. Całość tego tu przewodnika przedstawia się naprawdę
bardzo dobrze, lecz gdyby autor wzbogacił go jeszcze chociaż krótkimi zadankami
pod koniec działu, w ramach utrwalenia, byłabym po prostu w siódmym niebie.
,,Wielki
przewodnik po gramatyce angielskiej” to bardzo dobra pozycja, zarówno do nauki,
jak i do utrwalenia sobie tego kłopotliwego działu, jakim jest właśnie
angielska gramatyka. Wszystko jest bardzo przejrzyste, ładnie ułożone i jak najbardziej
przystępne dla uczącego się. Z czystym
sercem Wam go polecam!
Ocena: 5+/6
Za możliwość ułatwienia nauki jezyka angielskiego dziękuję portalowi Sztukater.pl!
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że NIENAWIDZĘ gramatyki angielskiej i nie mam motywacji, żeby ją ogarnąć, więc taka wiedza w pigułce, gdzie wszystko jest w jednym miejscu bardzo by mi się przydała :p
OdpowiedzUsuńJeżeli o mnie chodzi, to zależy od działu. Czasem zadziwiająco łatwo mi idzie, a czasem, jak po grudzie, także każda pomoc dobra:)
UsuńW tym tygodniu tylko narzekałam na angielski i gadałam o tym wszystkim wokoło jaką mam okropną nauczycielkę i że niczego nas nie nauczy i że samemu trzeba w domu kuć, a tu cud. Pomoc jak najbardziej potrzebna i skoro wszystko jest tam tak ładnie rozpisane to musowo rozejrzę się. :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Moim zdaniem Przewodnik jest naprawdę bardzo dobry!:)
UsuńOsobiście jestem wierna słownikowi "Oxfordu Longmana" :). Według mnie jest doskonały pod każdym względem i nigdy mnie nie zawiódł, oprócz słownika znajdziemy tam gramatykę i (o dziwo!) rozmówki oraz sposoby na ułatwienie nauki. Choć z miłą chęcią sięgnęłabym i po ten :)
OdpowiedzUsuńChyba nie kojarzę tego słownika albo tytuł mi nic nie mówi, bo pewnie nie zwróciłam do tej pory na to uwagi, ale chętnie się za nim rozejrzę:)
UsuńTen słownik... moje marzenie... ale cena... i w ogóle jakoś tak...
UsuńA niestety owa gramatyka, przez ciebie opisywana może się jak dla mnie wypchać, jeśli nie ma ćwiczeń. :p
Aż się rozejrzę i zobaczę, co to za słynny słownik:)
UsuńTen brak ćwiczeń faktycznie ujmuje gramatyce, ale ogólnie jest naprawdę ok:)
Przydałaby mi się taka ściąga, kiedy czasem chcę sprawdzić, jak to dana forma wyglądała :-)
OdpowiedzUsuńAle to mi też przypomina, że jutro mam angielski i chyba powinnam zabrać się za zadanie domowe :D