Sekretne życie CeeCee Wilkes - Diane Chamberlain

4.9.13


Autor: Diane Chamberlain
Tytuł: Sekretne życie CeeCee Wilkes
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 542
Moja ocena: 9/10, 5+/6







Coraz częściej w moich planach czytelniczych pojawia się literatura obyczajowa. Książki poruszające życiowe problemy i oddziałujące na czytelnika to coś, obok czego nie można przejść obojętnie. Kiedy na rynku pojawiła się nowa powieść Diane Chamberlain wiedziałam, że po prostu muszę po nią sięgnąć. Jej autorka uważana jest za Jodi Picoult amerykańskiego południa. Już samo to sprawiło, że nie mogłam przejść obok jej twórczości obojętnie. Jodi bowiem wprost uwielbiam i chciałam sprawdzić, czy książki Pani Chamberlain również mi się spodobają.

W ,,Sekretnym życiu CeeCee Wilkes" czytamy o losach pewnej szesnastoletniej dziewczyny. Losach nie łatwym, bowiem już od najmłodszych lat musiała ona radzić sobie z wieloma problemami. Kiedy miała dwanaście lat zmarła jej matka i od tego czasu mieszkała w rodzinach zastępczych. Mając szesnaście lat usamodzielniła się, mimo tego jej życie nie stało się łatwiejsze. Za sprawą poznanego Tima, zgodziła się na pilnowanie porwanej żony gubernatora i przez złośliwość losu stała się jedynym świadkiem jej śmierci. Po latach ukrywania się i życia pod innym nazwiskiem dorosła już kobieta zostaje postawiona wobec pytania czy chronić rodzinę, czy uratować niewinnego człowieka.

Trzeba przyznać, że fabuła jest naprawdę ciekawa. Po przeczytaniu opisu na okładce byłam zaintrygowana, co też kryje się w środku. Dostałam, co chciałam, a nawet więcej. Historia życia CeeCee nie nudziła, ani przez chwilę. To chyba za sprawą języka autorki, która w mistrzowski sposób prowadzi nas przez lata życia bohaterki. Na początku doświadczamy chwil napięcia, która sprawiają, że zapomina się o bożym świecie i po prostu musi się czytać dalej. Potem było równie dobrze. Każde wydarzenie, każda najmniejsza czynność była po prostu pochłaniana przeze mnie. Mogłoby się wydawać, że zwykła codzienność na przestrzeni lat może się czytelnikowi znudzić, ale tu absolutnie tak nie było. ,,Sekretne życie CeeCee Wilkes" to nie tylko świetny czasoumilacz, lecz także lub przede wszystkim historia, która uczy i pozostawia po sobą ślad. Zmusza do przemyśleń nad tym, jak daleko człowiek jest w stanie posunąć, aby spełnić wymagania kochanej osoby, opowiada o miłości macierzyńskiej i wyrzeczeniach, jakie się z tym wiążą. Czytaniu towarzyszyła cała masa emocji, które nieraz ściskały za serce.

Bohaterowie tutaj stoją na naprawdę wysokim poziomie. Każdy z nich przedstawiony jest najlepiej, jak się tylko da. Bohaterka skupiła się, aby przeanalizować ich psychikę, ukazać motywy i postąpić z nimi, jak najbardziej obiektywnie. Czytelnik może więc sam zdecydować, komu wierzy, a komu nie, kogo usprawiedliwia, a kogo już niekoniecznie. Tytułowa CeeCee zmieniała się z biegiem lat. Od początkowej młodzieńczej naiwności do rozsądku, towarzyszącemu wieku starszemu. Jej późniejsza odsłona zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Pierwotna naiwność jakoś odpychała mnie od niej, jednak później CeeCee się zrehabiliotowała. Czy postąpiłabym tak, jak ona, mogę tylko gdybać. Mimo wszystko nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji. Mogę tylko podziwiać CeeCee za to, że sobie poradziła i zaakceptowała to, co zgotował dla niej los, bo ja na pewno bym nie potrafiła.

,,Sekretne życie CeeCee Wilkes" jest pozycją, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Czytało się ją genialnie, wydarzenia nie pozwoliły się oderwać, a rozważania psychologiczne skłaniały do zastanowienia. Wiem, że do twórczości Diane Chamberlain jeszcze wrócę. Opowieść o CeeCee spodoba się wszystkim tym, którzy lubię książki obyczajowe, a także takie, które są bardzo dobrze napisane, porywają czytelnika w swój świat i pozostawiają po sobie ślad.

15 komentarzy:

  1. Skoro aż tak głęboko zapada w pamięć, to warto ją przeczytać. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale po Twojej recenzji rozejrzę się za nią:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm...to już chyba druga autorka porównywana do Picoult. Upraszczanie, szufladkowanie czy po prostu marketing?
    Sama sprawdzę, to moja misja:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro książka tak interesująca, jak sądzisz, to muszę sięgnąć. Chyba nawet widziałam w bibliotece ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. nie słyszałam o niej wcześniej, ale recenzja zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna czaję się na jakąś powieść tej autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam historię, które powodują w czytelniku natłok emocji. Książki które wzruszają to dobra literatura. Ostatnio tak jak Ty, zaczytuję się w obyczajach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuję na moją listę 'chcę przeczytać' ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że ta recenzja jest jak najbardziej pozytywna, bo książka od dawna widnieje na mojej liście "must have" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozglądam się za tą książką rozglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogólnie rzecz ujmując nie lubię obyczajówek. Kojarzą mi się z nudą wyzierając z każdej przeczytanej strony, nieciekawą fabułą, szarymi bohaterami z ich równie szarymi problemami... Jeżeli pojawia się ktoś wyjątkowy, wyróżniający się z tłumu, okazuje się tak przejaskrawiony, że aż nieprawdopodobny.
    Jednak za tą książką się rozejrzę. Potrafisz zainteresować czytelnika. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem faktycznie tak jest, ale można znaleźć także wiele perełek;)
      ,,Sekretne życie..." do nich należy:)

      Usuń
  11. Czytałam i mogę potwierdzić, ponad 500 stron nie wiadomo, kiedy się kończy, to chyba jedyny minus tej powieści ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka zwróciła moją uwagę już jakiś czas temu swoją okładką. Ma coś w sobie. Później nie byłam zbyt przekonana do tematyki.. obawiałam się kolejnej nudnej obyczajówki, a tu widzę, że nie ma czego się bać.. tylko brać i czytać! :d

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie była jakoś pozytywnie nastawiona do tej książki, ale też nie znałam fabuły. Po przeczytaniu jednej z recenzji, dowiedziałam się, o co chodzi i stwierdziłam, że jednak miło by było, gdyby "Sekretne życie..." w moje łapki kiedyś wpadło. Także lektura jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń